CHINY

Chiny: Nowe Porządki

Dawid Juraszek, Joanna Bogunia, 24.01.2011

Chiny

fot.: SXC

Chiny
Chiny to kraj kontrastów. W Chinach przygoda czeka za każdym rogiem. Chiny można co dnia odkrywać na nowo. Każdy z tych turystycznych frazesów pasuje do Chin. I każdy jest wobec nich bezradny.

Czytając o Chinach, łatwo wpaść w bezkrytyczny zachwyt. Pięć tysięcy lat historii, zawrotny rozwój gospodarczy, wspaniałe zabytki, kolebka prochu, druku, papieru i kompasu, przebogata kuchnia, wielość kultur, wybitna myśl filozoficzna i techniczna... Równie łatwo doznać po przyjeździe zaskoczenia. Dawni zachodni podróżnicy i misjonarze porównywali Chiny pod względem obszaru, obyczajów i klimatu do całego kontynentu europejskiego. Dzisiejsze Chiny lubią się powoływać na dawny splendor. Każdy region sięga do przeszłości, by wydobyć z niej coś jedynego w swoim rodzaju, co przyciągnie i oczaruje turystę. Ale nie zdziwmy się, kiedy śpiewająca regionalną pieśń dziewczyna w tradycyjnym lokalnym stroju będzie miała na nogach adidasy, a w dłoni mikrofon. Zresztą sama pieśń może pochodzić z zupełnie innego rejonu Chin. Współcześni Chińczycy mają ogromne, nieznane Europejczykom, poczucie więzi z cywilizacjami zamieszkującymi te ziemie jeszcze w epoce neolitu. Po części to zasługa dawnych kronikarzy i uczonych, reinterpretujących mity w sposób państwowotwórczy, a po części komunistycznego wychowania patriotycznego. Chiny mają się za bezpośredniego spadkobiercę tradycji sięgającej mitycznego Żółtego Cesarza (ok. 2600 r. p.n.e.). Ważny dla Chin był VIII w. p.n.e., z początkami procesów, które miały doprowadzić do powstania tak kluczowych dla "chińskości" zjawisk, jak konfucjanizm i taoizm. Zjednoczenie kraju przez dynastię Qin (221-206 r. p.n.e.) i okrzepnięcie cesarstwa pod dynastią Han (206 r. p.n.e. - 220 r. n.e.) stworzyło pojęcie Chin. Pozwoliło to temu olbrzymiemu krajowi przetrwać liczne najazdy i okresy rozbicia. Do dziś, pomimo różnic między mieszkańcami odległych od siebie regionów, świadomość przynależności do Państwa Środka jest powszechna i niepodważalna.

NA TEMAT:

Zabytkowa Zawierucha Dziejów

Zachodni turysta może się jednak poczuć nieco zagubiony. W Europie podziwia stu- czy kilkusetletnie kamienice, odnajduje zabytkowe kościoły i zamki, tu zaś ogląda lśniące drapacze chmur lub kilkudziesięcioletnie obskurne prostopadłościany. A przecież w Państwie Środka o starożytne zabytki powinien się potykać! Czas w Chinach zdaje się płynąć inaczej. Porcelana z epoki Ming (1368-1644) staje się w ustach przewodnika "tysiącletnia", średniowieczne pagody czy bramy memorialne z ostatnich stuleci określa się mianem "starożytnych", miasta zaś są tak stare, jak najwcześniejsze osady prehistoryczne w ich okolicy. Tymczasem trudno w Chinach o budowle mogące rywalizować wiekiem z Koloseum, nie wspominając o piramidach albo Stonehenge. Imponujący grobowiec pierwszego cesarza Qin Shihuangdi i jego armia z terakoty z III w. p.n.e. to wyjątki. Po części wynika to z charakteru chińskiej architektury. Kiedy w Europie i na Bliskim Wschodzie obrabiano kamień, wypalano cegły i stosowano beton, Chińczycy budowali z mniej trwałych materiałów - głównie z drewna i suszonych cegieł. Żniwo zebrały też zawieruchy dziejowe. Od czasu ustanowienia Chińskiej Republiki Ludowej w 1949 r. przez kraj przetoczyły się trzy fale masowych zniszczeń. W latach 50. społeczeństwo, które zawsze z rewerencją patrzyło w przeszłość, zmuszone zostało do Wielkiego Skoku Naprzód. Pod wpływem hasła Mao Zedonga "Stare musi służyć nowemu" miasta odarto z zabytkowych murów obronnych i starówek. Wielu bezcennych zabytków Pekinu z epoki cesarstwa nie ocaliły starania elity. Druga fala przyszła z rewolucją kulturalną (1966-1976). Wtedy to czerwonogwardziści dewastowali zabytkowe szkoły, świątynie i urzędy, posągom urąbywali głowy, palili księgi, niszczyli antyki. Fala trzecia to dzisiejsza ekspresowa modernizacja, której symbolem są igrzyska olimpijskie w 2008 r. i Tama Trzech Przełomów na Jangcy. Buldożery połykają pozostałości przedrewolucyjnych Chin w tempie błyskawicznie dezaktualizującym przewodniki. Przed nowym nie są bezpieczne nawet słynne pekińskie hutongi czy mniej znane odcinki Wielkiego Muru. Niszczące działanie czasu i człowieka okazało się zabójcze dla wielu wspaniałych osiągnięć chińskiej kultury i cywilizacji.

Dlaczego Do Chin?

Dziś wszystko zdaje się podporządkowane modernizacji i turystyce. Prognozy, że do 2015 r. Chiny będą najczęściej odwiedzanym krajem świata (obecnie są czwarte, po Francji, Hiszpanii i USA), mają duży wpływ na troskę o zabytki. Poza tymi najsłynniejszymi zwraca się także uwagę na zaniedbane dotychczas obiekty, a wykorzystywane dotąd jako domy mieszkalne, szkoły lub fabryki. Ale renowacja renowacji nierówna. Odnawianie zabytków często oznacza tu stawianie replik. A jednak Chiny wciąż pozostają Chinami. Nie sposób nie zachwycić się klasztorami, wkomponowanymi przemyślnie w górski krajobraz. Malarstwem chińskim, tak odmiennym od europejskiego, symbolicznym i ulotnym. Tradycyjną muzyką, często ginącą w zgiełku popu, a jednak niezaprzeczalnie egzotyczną. Kuchnią, chłoszczącą podniebienie osobliwymi kombinacjami smaków, niekiedy odpychającą, lecz wciąż pełną nowych pokus. Zabytkami, tym cenniejszymi, im ciaśniej otoczonymi XX i XXI wiekiem. Ludźmi wreszcie, których obyczaje często szokują, ale którym wiele się wybacza, bo są... Chińczykami. Pomimo zawrotnego tempa przemian podróżowanie po Chinach to wciąż odkrywanie nieznanego. Jeśli cenimy bezpieczeństwo i wygodę, możemy je zwiedzać w klimatyzowanych autokarach. Jednak warto Chiny odkrywać na własną rękę. Ujrzymy wtedy kraj zawieszony pomiędzy przeszłością i przyszłością, czasem okrutny i brzydki, czasem przyjazny i zachwycająco piękny, a zawsze (uwaga, frazes!) jedyny w swoim rodzaju.

Polub nas na Facebooku!

Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.