Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Stolice Europy: Luksemburg nie tylko dla biurokratów
Agnieszka Bielecka, 2.09.2016
Przez dziurę wykutą w skale Bock przyglądam się dwóm piętrom Luksemburga. Dzisiejsze kazamaty to zaledwie ułamek fortyfikacji, którymi przez wieki szczyciło się miasto. Dawniej labirynt podziemnych korytarzy w skałach nad rzekami Alzette i Petrusse liczył aż 25 kilometrów. Walczyli w nich rycerze, działały rzeźnie i piekarnie, cywile ukrywali się przed wojennymi bombardowaniami. Teraz ich miejsce zajęli turyści, którzy potykają się raz po raz w ciemnych tunelach. Bo chociaż w XIX w. większość umocnień „Gibraltaru Północy” rozebrano, kazamaty wciąż istnieją i można je zwiedzać.
Z podziurawionej góry do głównej części miasta prowadzi promenada Chemin de la Corniche. Określana dumnie jako najpiękniejszy europejski balkon aleja wiedzie wzdłuż wałów obronnych Ville Haute, czyli Wysokiego Miasta, aż do stóp cytadeli św. Ducha. To stąd roztaczają się najlepsze widoki na okolicę.
Jest niedzielny poranek, miasto powoli się budzi, po ulicach przemykają pierwsi spacerowicze. W dłoni niosę bagietkę kupioną w jedynej otwartej piekarni. Idę wzdłuż kamiennej balustrady i czuję się jak w zapomnianej alpejskiej wiosce. W dole błyszczą spadziste dachy dzielnicy Grund. Balkony domów zwisają tuż nad wodami rzeki Alzette, brukowane uliczki wiją się wzdłuż murów kamienic. W oczy rzuca się jednak przede wszystkim potężne opactwo Neumunster.
Opactwo Neumunster w Luksemburgu, fot. Shutterstock.com
Kiedyś był to benedyktyński klasztor, w czasie wojny – nazistowskie więzienie. Teraz zabudowania przekształcono w centrum kultury. Uliczki pną się w górę, w serce Ville Haute. Wchodzę w jeden z zaułków, zostawiając widoki doliny za plecami. Kilka kroków dalej i jestem wśród eleganckich budynków sądów Cite Judiciaire, a stamtąd już niedaleko do rue du Marche-aux-Herbes, ulicy Ziołowego Targu.
W ciszy niedzielnego poranka słychać tylko miarowe tupanie: to samotny strażnik maszeruje bez końca przed Pałacem Wielkich Książąt. Za fasadą zdobioną dziesiątkami wieżyczek kryje się miejska rezydencja Wielkiego Księcia Henryka. Wnętrza pałacu otwarte są dla zwiedzających tylko latem, ale w Luksemburgu najpiękniejsze wrażenia są za darmo.
Dzielnica Kirchberg
Luksemburg jest siedzibą m.in. Trybunału Sprawiedliwości i Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Unijne budynki stoją w dzielnicy Kirchberg, futurystycznym lesie szklanych biurowców. W weekendy urzędnicy wyjeżdżają do domów i Kirchberg zamiera.
Wyjątkiem jest Mudam – Muzeum Sztuki Współczesnej, które zaprojektował znany z projektu piramidy w Luwrze architekt I. M. Pei.
Kraina zamków
Na terytorium Luksemburga stoi ponad 50 zamków, od niewielkich rezydencji po kamienne giganty, które wyglądają jak z ilustracji średniowiecznych baśni. Jednym z najbardziej okazałych jest zamek w idyllicznym miasteczku Vianden, odległym o kilkadziesiąt kilometrów na północ od stolicy.
Budowla stoi na szczycie wzgórza, z którego rozpościera się fantastyczny widok na Vianden. Z zamku do centrum miasteczka – placu Victora Abensa – prowadzi malownicza Grand Rue.
Zamek w miasteczku Vianden w Luksemburgu, fot. Shutterstock.com
Schengen
Schengen, znane przede wszystkim jako miejsce, gdzie podpisano porozumienie o zniesieniu kontroli granicznych w Europie, leży w Luksemburgu. Można tam posmakować europejskich podróży – miejscowe biuro turystyczne organizuje Vespa Tours, jednodniowe wycieczki na skuterach, z przystankami w zamkach i winnicach Francji, Niemiec i Luksemburga.
Luksemburg praktycznie
Dojazd
Bezpośrednie połączenie z Warszawy do Luksemburga uruchomiły linie LOT. Taniej może wyjść lot do Brukseli, Charleroi lub Frankfurtu i dojazd pociągiem lub np. autobusem Flibco (www.flibco.com).
Transport publiczny na terenie kraju kosztuje 2 euro za podróż do 2 godz., 4 euro za cały dzień. Dowolna ilość przejazdów (www.mobiliteit.lu).
Na rowerze
Luksemburg ma rozbudowany system publicznych rowerów Veloh – na terenie tej europejskiej stolicy są 72 stacje. Pierwsze 30 minut jest darmowe, każda kolejna godzina to koszt 1 euro (www.veloh.lu).
Noclegi
Nie są tanie. Za noc w hostelu zapłacimy od 25 euro (www.youthhostels.lu). Większość hoteli znajduje się w okolicach dworca kolejowego, od 90 euro za dwójkę ze śniadaniem.
Jedzenie i rozrywka
W całym kraju jest aż 9 restauracji z gwiazdką Michelin. Najsłynniejszym lokalem w stolicy jest Clairefontaine (www.restaurantclairefontaine.lu), można też wybrać się do włoskiej Mosconi (www.mosconi.lu).
Najlepszą kawę podają w Konrad Café (7 rue du Nord), a wieczorem warto odwiedzić Café des Artistes (22 Montée du Grund).
Polub nas na Facebooku!
Zobacz również:
- Atrakcje Brukseli – zaplanuj idealny city break
- Jeden niezapomniany dzień w Rzymie. Zaplanowaliśmy go od świtu do nocy
- Hollywood za miedzą. Zobacz miasto filmowe nad Nysą!
- Weekend w Sewilli. Poczuj atmosferę Andaluzji!
- Kraków po raz trzeci najlepszym miastem w Europie na city break
- RZYM Zabytki i atrakcje Rzymu – 11 miejsc krok po kroku