Galeria zdjęć:
Terma Bania: Strefa Cicha i Saunarium
Przechodzimy do Strefy Cichej. Piski i śmiechy zostają za ścianą, tu słychać tylko bulgotanie ciepłej, leczniczej wody. Jacuzzi, gejzery, stacje masażu, leżanki wodne, słowem – wypoczynek wśród bąbelków na tysiąc różnych sposobów. Przez śluzę w szklanej ścianie trafiamy do zimowej krainy. Baseny zaprojektowano tak, by goście mogli swobodnie przepływać na zewnątrz. Układamy się wygodnie w bulgoczącej wodzie i patrzymy na ośnieżone góry. Gdy wracamy do środka, barmanka przygotowująca kolorowe koktajle wita nas ze śmiechem: – Na zewnątrz mróz, a u nas, jak co dzień, Tajlandia! O tym, że to termy na Podhalu, przypomina nam pstrąg z rusztu podany w Restauracji Suchej Stopy.
Kolejny poziom – Saunarium. To oaza spokoju i nagości. Stroje kąpielowe zamienia się tu na białe ręczniki. W Kamiennej Grocie znikamy w gęstej, solankowej parze, w Ruskiej Bani wygrzewamy się na drewnianych ławach. W saunie fińskiej trafiamy na specjalny seans w temperaturze 100°C. „Saunamajster” polewa kamienie wodą z dodatkiem olejków zapachowych, a potem wachlarzem rozprowadza kłęby aromatycznej pary. Robi się naprawdę gorąco! Po dziesięciu minutach wszyscy dosłownie rzucamy się do basenu z chłodną wodą.