Galeria zdjęć:
Feijoada
W brazylijskich restauracjach jedzenie kupuje się na kilogramy. Jeśli chce się spróbować tradycyjnego dorsza, to tylko w barze "bacalhau". GDZIE, a przede wszystkim, CZEGO warto spróbować w Brazylii a także jak przygotować feijoadę w Polsce podpowiada Maria Neuma Topolska.
Z mojej podróży po Brazylii najbardziej utkwiło mi w pamięci jedno z dań: feijoada.
Tak, to chyba najbardziej znana z brazylijskich potraw i popularna w całym kraju. Na feijoadę składa się mięso gotowane wraz z fasolą. Dzisiaj do potrawy dodaje się zarówno wieprzowinę, jak i wołowinę, ale ta tradycyjna wersja ma w sobie tylko mięso wieprzowe, również świńskie uszy, ogony, nogi.
To ja chyba jadłam jakąś bardziej "turystyczną" wersję tej potrawy albo nie wiedziałam do końca, co jem..
Rzeczywiście dla turystów przygotowuje się często "bardziej przystępną wersję" feijoady. Ja tutaj w Polscę wkrajam też tylko schab czy polędwicę. Potrawy z uszami Polacy raczej nie mieliby ochoty próbować. Ale tradycyjna feijoada była potrawą niewolników. Pan jadł najlepsze mięso, a to, co ze świni zostało, wszystkie resztki, były dla służby. Solone mięso suszono na słońcu, aby się nie psuło, wszystko wrzucano do jednego kotła, mieszano z fasolą i tak powstała feijoada. Dziś podaje się ją z ryżem, mąką z manioku smażoną z boczkiem i z liśćmi couvy.
A co to takiego?
To roślina bardzo popularna w Brazylii, w Polsce nie do kupienia, w smaku podobna trochę do kapusty pekińskiej. Świetnie smakuje do wszystkich mięs. Do liści couvy dodajemy cebulę, czosnek - smażymy 3-5 minut i gotowe. A feijoadę podaje się także z pomarańczami.
Pomarańcze do fasoli z mięsem?
Jak najbardziej. Świetnie pasują, ale przede wszystkim przyspieszają trawienie. Feijoada to potrawa ciężkostrawna, jeden plaster pomarańczy wystarczy, by nie czuć się po niej tak ciężko.
Powinniśmy dodawać zatem pomarańcze do wielu naszych polskich tradycyjnych potraw. A jakie potrawy poleciłabyś na karnawał?
Na czas karnawału nie przygotowuje się specjalnych potraw. Ale bardzo dobrze sprawdza się wtedy zupa caldo, to dobry podkład pod karnawałowe procenty. Ta zupa podobna jest do polskiego rosołu, można pić sam bulion lub dodać do niego mięso. Obowiązkowa jest też duża ilość kolendry.