Powrót do

Galeria zdjęć:

Pełen ekran
Turcja, Marmaris
Fot.: Victor Kulygin, shutterstock.com
Slajd: 7/10
Mapa trasy przez Turcję Gaziantep Turcja, Uchisar Turcja, Kapadocja Turcja, Alanya Pamukkale, Turcja Turcja, Marmaris Turcja, Bodrum Turcja, Izmir Turcja, Stambuł

Zobacz więcej miniatur

Turcja, Marmaris

5. Marmaris

Ponownie nad morzem, tym razem Egejskim. Marmaris uważane jest w Turcji za prawdziwą oazę hedonizmu, choć trzeba brać poprawkę na to, że mówimy o rozpasaniu w kraju muzułmańskim, znanym z surowych zasad moralnych. Tak czy inaczej knajp i klubów jest tu zatrzęsienie. Zanim jednak pójdziemy w tan, mamy ochotę na turecką ucztę.

Na początek herbata z odrobiną mięty, serwowana w niewielkich szklaneczkach. Pragnienie gasi lepiej niż woda, choć nie wszyscy akceptują władowane w nią kilogramy cukru. Gospodarz tawerny, pan Fatih, poza herbatą oferuje nam opowieść o Turkach i Grekach, którzy w tym regionie współegzystują od tysięcy lat. Przeważnie się kłócą i wyzłośliwiają. Pan Fatih jednak ma już tego dość. Chciałby z Grekiem rozmawiać spokojnie, rzeczowo. A jest o czym! O przyjęciu Turcji do Unii Europejskiej, o podzielonym na strefy turecką i grecką Cyprze, o meczach futbolowych reprezentacji, które w tym przypadku są świętymi wojnami o podwyższonym stopniu ryzyka. Pan Fatih wolałby mniej emocji, a więcej zrozumienia. I zwyczajnej sympatii.

Posileni strawą duchową możemy zająć się ucztą jak najbardziej cielesną. Na stół wjeżdżają kalmary i ośmiorniczki, dolma (gołąbki z liści winogron wypełnionych mięsno-ryżowym farszem), musakka z kalafiora i börek szpinakowy z chlebem yufka; na deser chałwa. Popijamy wszystko lokalnym winem i raki, czyli turecką anyżówką i wreszcie mocną kawą – po turecku rzecz oczywista. Kiedy wytoczymy się z lokalu, na tańce nie ma już siły. Przekładamy to na następną noc.

Tweetnij