Galeria zdjęć:
Zamek w Łańcucie
Zamek w Łańcucie nawiedza Błękitna Dama, duch Izabeli Lubomirskiej, i Czarny Diabeł, rozpustny za życia szlachcic. Ta pierwsza ma opinię nieszkodliwej, nie straszy po nocach zatrzaskiwaniem drzwi, jedynie przechadza się po komnatach i korytarzach, a gdy ktoś ją dostrzeże, natychmiast znika. Jeden z najpiękniejszych zamków w Polsce właśnie Izabeli Lubomirskiej zawdzięcza lata świetności. Ona sama jednak podobno nigdy nie była w nim szczęśliwa. Razem z nią posiadłość nawiedza jej córka Julia zwana Białą Damą.
Diabeł z Łańcuta z kolei nazywał się za życia Stanisław Stadnicki i był starostą Siguldy (obecnie miasta na Łotwie). W okolicy miał bardzo złą opinię awanturnika i rzezimieszka, który regularnie najeżdżał okoliczne posiadłości, palił je, mordował i ograbiał sąsiadów. Ostatecznie został zasztyletowany przez Kozaków podczas wojny z Łukaszem Opalińskim, starostą Leżajska, z którym nieustannie toczył boje. Od śmierci Stadnicki rzekomo pojawia się w zamku na czarnym koniu i w rozwianej opończy lub w codziennym stroju szlacheckim.