Galeria zdjęć:
Pekin
Zdarzyło mi się na krótki weekend polecieć do Pekinu albo Singapuru. Podczas wyjazdów liczy się spontaniczność, nie chcę wiedzieć dziś, gdzie pojadę za pół roku. Zdarza mi się, że jadąc na lotnisko, nie wiem do końca, gdzie wyląduję. Jest taka scena w filmie "Wniebowzięci", w której Jan Himilsbach i Zdzisław Maklakiewicz kupują bilety na lotnisku: "Poproszę dwa bilety do Gdańska. - Nie ma niestety już miejsc. - A dokąd pani ma jeszcze bilety? - Jak to dokąd? - No co pani ma jeszcze wolnego...". Jakbym oglądała siebie.