Galeria zdjęć:
Zlota Praga
W maju 1992 poetka była w Pradze. Do tej wyprawy namówił ją poeta Zbigniew Machej.
- Ośrodek Kultury Polskiej nie miał zatwierdzonego budżetu, więc samolot nie wchodził w grę. Podróż, z użyciem trzech samochodów, trwała dwa dni. Najpierw profesor Włodzimierz Maciąg odwiózł nas do granicy w Cieszynie. Błysnął limerykiem tak drastycznym, że go nawet nie zapisałem. Do Ostrawy dojechaliśmy samochodem tamtejszego konsulatu. Rano pojechaliśmy dalej samochodem ośrodka. Pilnie obserwowaliśmy drogowskazy. Chcieliśmy mieć z czym wkroczyć do ambasadora Balucha - opowiadał o wyprawie Machej.