Galeria zdjęć:
Mochi z anko
Japonia: mochi z anko
Japońskie słodycze to minidzieła sztuki. Niewielkie (na jeden kąsek), kształtne, w uzupełniających się kolorach. Kolor zazwyczaj ma znaczenie tak jak w przypadku pięciu ziarnek soi w cukrze, którymi obdarowują się Japończycy. Zaraz, zaraz: ziarna soi? Jako słodycze? No właśnie. Kiedy Japończyk mówi „a teraz deser”, nie myśli o czekoladowych puddingach ani o chrupiących bezach. Tu pojęcie „słodyczy” rozumiane jest trochę inaczej.
Najbardziej popularne to mochi (na zdjęciu) – ciasteczko z ubitego na ciągnącą się masę kleistego ryżu. Smak mochi różni się zależnie od prowincji i sezonu. Na wiosnę ma różowy kolor i podawane jest z marynowanym liściem wiśni, wczesnym latem podaje się białe mochi ze świeżą truskawką w środku, a na jesieni mochi kasztanowe. Tak naprawdę prym wśród japońskich słodyczy wiedzie anko, czyli pasta z… czerwonej fasoli. Nie ma w tym żadnej tajemnicy. Jest to po prostu ugotowana i mocno posłodzona czerwona fasola. Dodaje się ją do wszystkiego – można jej nawet używać zamiast dżemu na kanapkę. Oczywiście jest też mochi wypełnione anko. Ryż i fasola. To się nazywa deser!