Galeria zdjęć:
Pieczone lody
Szkocja i Ameryka Północna: zasmażyć i upiec można wszystko
Skoro w cieście można usmażyć rybę, czemu nie zrobić tego samego z czymś słodkim? Znacie smażone banany, ananasy i kokosowe kulki? Szkoci poszli o krok dalej i zaczęli w cieście smażyć … batoniki Mars. Legenda głosi, że pierwszy batonik został usmażony w cieście gdzieś na północnym wybrzeżu w 1995 r. Dziś Marsy w cieście popularne są wszędzie tam, gdzie docierają młodzi backpakerzy.
W Stanach smaży się Snickersa, Nigella Lawson podaje przepis na smażone Bounty, w Azji można zjeść smażonego Twixa. Ale tylko w Szkocji podaje się batoniki z frytkami. Na deser po fish’n’chips. Na stronach internetowych powstają przepisy na ciasta pasujące do konkretnych batonów. A co pasuje do Bajecznego? Albo Prince Polo? Skoro zasmażyć można wszystko, to czemu nie lody? A skoro można zasmażyć lody, to czemu ich nie upiec? Pomysł nie jest wcale taki nowy, bo już w XIX wieku przekazywano sobie przepisy na baked Alaska (na zdjęciu), jak nazywali ją Amerykanie, albo norweski omlet, jak wołali na deser Francuzi.
Pieczone lody? Brzmi skomplikowanie, ale jest dość proste: zamrożoną kulkę lodów kładzie się na biszkoptowe ciasto, przykrywa pianą i wstawia na kilka minut do rozgrzanego piekarnika. Piana zastyga w bezę, lody nie zdążą się roztopić. Inspiracją do zapiekania lodów pod pianą były badania Benjamina Thompsona nad przewodzeniem ciepła przez białko. Niektórzy uważają, że to on wymyślił ten deser. Podobno pieczoną Alaskę serwował gościom trzeci prezydent USA Thomas Jefferson.