Porady

Samochodem za granicę. Jak przygotować się do podróży swoim lub wypożyczonym autem

Maria Brzezińska, 11.03.2020

Road trip

fot.: www.shutterstock.com

Road trip
Samochód to na wakacjach kusząca opcja. Wolność podróżowania, jaką daje, jest nieoceniona. O czym warto pamiętać, jeśli po raz pierwszy jedziemy własnym autem lub planujemy je wypożyczyć na miejscu?

Jedną z rzeczy, za którymi nie przepadam na wakacjach, jest konieczność korzystania z transportu publicznego. Trzeba sprawdzać rozkłady jazdy, synchronizować ze sobą poszczególne połączenia i dopasowywać do nich plan podróży, nieraz prosić miejscowych o pomoc, bo na przykład ciężko wyszukać informacje w znanym nam języku. Dlatego jeśli tylko jestem w kraju, w którym przestrzegane są podstawowe zasady ruchu drogowego, to zazwyczaj pierwsze kroki kieruję do wypożyczalni. Uwielbiam swobodę podróżowania, jaką daje samochód. Mogę dowolnie wybierać, gdzie chcę pojechać i kiedy.

Dzieci mogą wiedzieć o bezpiecznej podróży więcej niż niejeden kierowca. A to dzięki programowi edukacyjnemu Drogowe ABC, który organizuje firma Circle K wspólnie z Polskim Czerwonym Krzyżem. Akcja promuje wiedzę na temat zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym wśród maluchów w wieku przedszkolnym. Zobaczcie sami!

NA TEMAT:

Znaki drogowe za granicą

Często przed wynajmem auta powstrzymują nas obawy, że sobie nie poradzimy z jego prowadzeniem w innym kraju. Wszystko jakoś inaczej wygląda, napisy na tablicach informacyjnych są niezrozumiałe itp. W praktyce jednak większość oznaczeń jest ujednolicona. Różnice mogą dotyczyć koloru, jakim oznaczane są drogowskazy na autostradach. W wielu krajach, w tym w Polsce, mamy białe napisy na niebieskim tle. W niektórych – na przykład Czechach, we Włoszech, w Szwajcarii, Chorwacji, Grecji, Szwecji – tło jest zielone (u nas oznaczamy tak drogi główne).

Inna różnica dotyczy znaków ostrzegawczych. W Polsce mają one postać żółtego trójkąta, podczas gdy w innych krajach europejskich – białego. Ważnym wyjątkiem jest Irlandia – tam znaki ostrzegawcze mają kształt rombu, a nie trójkąta!

Czasami za granicą natkniemy się na zabawne ciekawostki, np. malutkie znaki z ograniczeniem prędkości w Wielkiej Brytanii. Duży znak stawiany jest tylko w miejscu, gdzie rozpoczyna się to ograniczenie. Znaki przypominające, jaka jest dozwolona prędkość, są dużo mniejsze.

Przepisy drogowe w różnych krajach

Przed wyjazdem warto również sprawdzić zasady pierwszeństwa na skrzyżowaniach. W Stanach Zjednoczonych, KanadzieRPA często używany jest system all-way stop, w którym każdy wjazd na skrzyżowanie oznaczony jest znakiem „stop”. Pierwszeństwo ma wtedy ten, kto podjechał pierwszy. A co, jeśli z czterech stron samochody nadjechały w tym samym momencie? Wtedy obowiązuje reguła prawej ręki – poza RPA, gdzie kierowcy po prostu wzajemnie się przepuszczają.

Podobnie jest w Wielkiej Brytanii – nawiązuje się kontakt wzrokowy, a kierowcy wręcz prześcigają się w uprzejmości. Kultura jazdy jest bardzo ważna – oczywistością jest przepuszczenie pieszego na pasach, nawet jeśli on dopiero zbliża się do przejścia. Ograniczenia prędkości w terenie zabudowanym są rygorystycznie przestrzegane i nie potrzeba do tego fotoradarów.

Ruch lewostronny

Czy łatwo jeździć w kraju o ruchu lewostronnym? To najczęstsze obawy przy wynajmie auta w Wielkiej Brytanii, Australii czy na Cyprze. Oczywiście to indywidualna sprawa każdego kierowcy, ale moim zdaniem, jeśli czujemy się pewnie za kierownicą, nie powinniśmy się obawiać jazdy lewą stroną.

Ruch lewostronny w Australii

Fot. Shutterstock.com

Pamiętam swój „pierwszy raz” wiele lat temu w Szkocji. Wyjeżdżając z wypożyczalni, musiałam skręcić w prawo na ruchliwej dwupasmówce – udało się, choć stresowała mnie świadomość, że być może z okien firmy ktoś obserwuje, jak sobie radzę. Przejazd przez Edynburg przebiegł całkiem sprawnie.

Wielka Brytania ma bardzo dobrze oznakowane drogi, również jeśli chodzi o samą nawierzchnię. Wjeżdżając po raz pierwszy na rondo w lewą stronę, czułam się dość dziwnie, ale linie na jezdni są dobrze widoczne i naturalnie prowadzą kierowcę – trudno byłoby się pomylić i wjechać pod prąd.

Natomiast kiedy jechałam później przez opustoszałe Highland, zdarzyło mi się zapomnieć, gdzie jestem. W pewnym momencie źle skręciłam i musiałam zawrócić. Akurat na poboczu nie było żadnych znaków ani parkingów, które stanowią dobry punkt odniesienia i podświadomie przekierowują na lewą stronę drogi. Nie było też innych aut, toteż po zawróceniu nawet nie zauważyłam, że jadę „po staremu” prawą stroną. Przejechałam tak kilkaset metrów, dopóki nie zorientował się jeden ze współpasażerów.

Kierownica po prawej stronie też pomaga szybko się przestawić. Na początku kilka razy trafiłam ręką w szybę przy próbie zmiany biegów, ale poza tym prowadzenie nie nastręczało żadnych trudności.

Jak wypożyczyć samochód

Zazwyczaj rezerwacji dokonuje się w domu, przez internet. Pierwszy wybór dotyczy wynajmu auta bezpośrednio lub u pośrednika. Ten ostatni zbiera oferty wielu firm i wyświetla najkorzystniejsze. Jeśli skorzystamy z takiej strony, często spotkamy się z tym, że nazwę wypożyczalni zobaczymy dopiero po dokonaniu rezerwacji. Dlaczego? Powód jest prosty – pośrednicy chcą w ten sposób uniknąć sytuacji, w której klient dokona rezerwacji bezpośrednio w wypożyczalni. Niestety oznacza to, że nie będziemy mogli sprawdzić wszystkich warunków umowy, zanim zdecydujemy się na rezerwację, ani zadać dodatkowych pytań. Na przykład o wysokość kaucji – kwotę, która jest blokowana na naszej karcie na wypadek stłuczki (w takiej sytuacji jesteśmy zobowiązani do pokrycia części strat, to tzw. udział własny), przebicia opony, stłuczonej szyby, zwrotu auta z pustym bakiem etc.

Wyszukiwarki wielu firm znajdują bardzo korzystne oferty, ale zazwyczaj niższa cena najmu oznacza, że pobrana kaucja będzie dużo wyższa niż w przypadku droższych wypożyczalni. Co więcej, tańsze firmy mają przeważnie mniejszą flotę i jeśli zdarzy się, że zarezerwowany przez nas samochód nie będzie dostępny (bo na przykład poprzedni użytkownicy mieli stłuczkę lub przedłużyli czas najmu), to nie będą mogły podstawić innego auta w zastępstwie.

Ostatnio wynajmowałam samochód na Sycylii. Znalazłam tanią wypożyczalnię właśnie przez pośrednika. Przyzwyczajona, że kaucja zazwyczaj wynosi 200-300 euro w przypadku małych aut, przygotowałam się na taką kwotę. Na miejscu okazało się, że wypożyczalnia zażyczyła sobie... 800 euro, podczas gdy limit na mojej karcie kredytowej wynosił 3000 zł. A z kaucją nie jest tak prosto – nie można jej uiścić gotówką, zwykłą kartą płatniczą czy kombinacją dwóch kart kredytowych (debetowe, czyli te o wypukłych numerkach, również są dopuszczalne).

I w ten sposób zamiast wynajętym autem musiałam odjechać z lotniska autobusem, potem przesiąść się do pociągu, a na koniec wziąć taksówkę, żeby dostać się do hotelu. Następnego dnia znalazłam wypożyczalnię, która oferowała w miarę korzystną cenę i niezbyt wysoką kaucję, ale pierwszego dnia straciłam sporo czasu i nerwów. To nie był koniec – przez telefon nie dopytałam, jaki jest limit kilometrów na dzień. Nie miałam w planach dużo jeździć, a większość wypożyczalni pozwala na przynajmniej 200 km dziennie bez dopłaty. Przy podpisywaniu umowy zobaczyłam, że limit wynosi zaledwie 100 km, a dopłata jest dość wysoka. Żeby więc uniknąć takich nieprzyjemnych niespodzianek, najlepiej skorzystać z renomowanej firmy, nawet jeśli będzie trochę droższa.

Rodzaje ubezpieczeń

Przygotujmy się również na to, że agent będzie nas namawiał, by wykupić różne rodzaje ubezpieczenia, przede wszystkim CDW, czyli Collision Damage Waiver – ubezpieczenie od kolizji, które obniża wysokość udziału własnego w pokryciu szkód do kilkuset euro lub do zera (w zależności od wysokości ubezpieczenia). Raczej z niego nie korzystam – jeżdżę bezpiecznie i uważam, że ryzyko stłuczki jest niewielkie, a jeśli ktoś inny spowoduje wypadek, szkoda zostanie pokryta z jego ubezpieczenia.

TP to Theft Protection, ubezpieczenie od kradzieży. Ono również obniża naszą odpowiedzialność finansową do kilkuset euro lub do zera. Czasami jest sprzedawane w pakiecie z CDW, a niekiedy wliczone w koszt wynajmu. W niektórych wypożyczalniach wystarczy zgłosić kradzież policji, by uniknąć odpowiedzialności finansowej.

W umowie sprawdźmy także, czy nie ma dodatkowych opłat za zwrot auta poza godzinami otwarcia wypożyczalni lub jednorazowej opłaty za jego przygotowanie (sprzątanie). Jeśli rezerwujemy samochód z domu, upewnijmy się, ile kosztuje zrezygnowanie z najmu. Standardowo płaci się też za wynajem GPS-a, fotelik dla dziecka, za dodatkowego kierowcę (przy czym pamiętajmy, że kaucja pobierana jest z karty głównego prowadzącego, więc jeśli na przykład planujemy, że jedna osoba zapłaci za wynajem, a druga pokryje kaucję, to konieczna będzie też dopłata za drugiego kierowcę). Często spotkamy się także z opłatami za młody wiek kierowcy (poniżej 25 lat), a w przypadku krótkiego stażu za kółkiem (poniżej roku) wypożyczalnia może nawet odmówić wynajmu.

Wynajem samochodu - umowa najmu

Fot. Shutterstock.com

Największe dopłaty są za zwrot auta w innej lokalizacji, ponieważ firma musi sprowadzić je z powrotem. W takiej sytuacji warto poszukać wypożyczalni, która oferuje możliwość odprowadzenia samochodu do macierzystego miasta bez dopłat.

Przy odbiorze auta obchodzimy cały samochód i sprawdzamy z pracownikiem firmy, czy nie ma rys. Zadrapania mniejsze niż dwu-trzycentymetrowe zazwyczaj nie są traktowane jako szkoda. Na wszelki wypadek lepiej zrobić zdjęcia, żeby ewentualnie móc potem udowodnić, że rysa już była.

Podróż własnym samochodem

Jedziesz własnym autem? W takiej sytuacji warto przede wszystkim pomyśleć o ubezpieczeniu. Jeśli chodzi o odpowiedzialność cywilną, to w większości krajów Europy wystarczy OC wykupione w Polsce. W przypadku podróży do takich krajów, jak: Ukraina, Białoruś, Turcja, Rosja, Czarnogóra, Mołdawia, Bośnia i Hercegowina, potrzebna będzie Zielona Karta – dostaniemy ją bez dopłaty u swojego ubezpieczyciela.

Pamiętajmy też, że wszelkie naprawy są zazwyczaj dużo droższe w krajach Europy Zachodniej. Nawet jeśli w Polsce nie korzystamy z AC, lepiej je wykupić, kiedy jedziemy własnym autem za granicę. Pokryje ono koszty holowania czy naprawy usterek. A w przypadku gdy w Polsce mamy pakiet OC/AC, wtedy za AC „zagraniczne” zapłacimy średnio połowę mniej.

Przed wyjazdem trzeba też sprawdzić przepisy obowiązujące w danym kraju. Przyda się tu aplikacja Autem za granicę, która opisuje 40 krajów europejskich. W każdym momencie podróży (po ściągnięciu nie jest konieczny dostęp do internetu, by z niej korzystać) można sprawdzić np. ograniczenia prędkości, obowiązkowe wyposażenie samochodu albo to, czy dozwolone jest posiadanie antyradaru.

Autostrady, winiety, strefy eko

Za przejazdy autostradami płaci się m.in. we Włoszech, Francji, w Chorwacji, Grecji, Portugalii. W niektórych krajach drogi są bezpłatne (np. w Belgii, Danii, Niemczech, Wielkiej Brytanii). Jeszcze inne wprowadziły system winiet (Austria: 8,90 EUR/10 dni, Bułgaria: 8 EUR/tydz., Czechy: 310 CZK/10 dni, Szwajcaria: 40 CHF/rok).

Coraz częściej spotkamy się też z elektronicznymi winietami, np. na Słowacji (e-winietę kupimy na granicy lub na stronie www.eznamka.sk, 10 EUR/10 dni) czy na Węgrzech (ok. 3000 HUF, czyli 40 zł/tydz.).

W Niemczech pamiętajmy o strefach eko i kupnie Umweltplakette informującej o poziomie emisji spalin. www.umwelt-plakette.de

Polub nas na Facebooku!

Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.