Galeria zdjęć:
Brazylia bar
Ja z podróży po Brazylii pamiętam też świetne bary "camida a kilo".
Tak, jedzenie na wagę jest u nas bardzo popularne. Przygotowuje się kilka potraw, każdy wybiera to, na co ma ochotę i w odpowiedniej ilości. Zawsze do wyboru jest wiele sałatek, mięs, ryb, także krewetki.
Dla turystów to świetne rozwiązanie, popróbować można wszystkiego po trochu. Poza tym jedzenie na wagę jest też stosunkowo niedrogie.
Ceny poszły ostatnio trochę w górę, ale i tak jest dość tanio. Za kilogram zapłacić trzeba od 12 do 20 reali, czyli ok. 20 - 40 zł. Ale kilogram toprzecież dużo jedzenia! Atutem dla przyjezdnych jest też to, że wszystko można zobaczyć. Turysta, który w restauracji dostaje menu, często nawet nie wie, co zamawia.
W takich barach też można spróbować dobrych deserów. Co byś poleciła szczególnie?
Na przykład brazylijski deser "języki teściowej". Aby przygotować te słodkości, należy otworzyć suszoną śliwkę i wypełnić ją kremem kokosowym. Deser można też posypać kryształkami cukru.
Ale skąd taka nazwa?!
Deser ze śliwek i kokosu ma dwa kolory, czyli dwa języki. A tak u nas się mówi o teściowych, mają dwa języki, nigdy nie wiadomo, kiedy mówią prawdę, raz są miłe, innym razem potrafią dopiec.
Brazylia to też królestwo owoców, dla mnie to one są najlepszym z deserów.
O tak, w Brazylii można spróbować wielu niedostępnych w Polsce owoców, na przykład słodziutkich caju czy aseroli, która wyglądem przypomina trochę wiśnię. Owoc ten jest dość kwaśny, ale przygotowuje się z niego pyszne soki. Koniecznie trzeba też posmakować guarany. Prawdziwem hitem w Brazylii jest napój na bazie tego owocu.
Czy guarana rzeczywiście jest afrodyzjakiem?
Napój nie, ale sam owoc tak. Jest też bardzo pobudzający, po wypiciu świeżego soku z guarany można przetrwać całą noc, nie będąc śpiącym.
To jest dobre na karnawał!
Jak najbardziej. Można też kupić guaranę w proszku i dodawać ją do herbaty lub mleka.
Moim ulubionym owocem jest jednak goiaba. Kojarzy mi się z dzieciństwem. Naokoło mojego domu, na północy Brazylii rosło wiele drzew goiaby. Gdy wychodziliśmy rano z domu, cały trawnik był czasem usłany owocami. Uwielbialiśmy je otwierać wraz z innymi dziećmi. Miąższ goiaby zaraz pod skórką przypomina ludzki mózg, ale gdy przekroi się ją na pół wygląda jak piękny kwiat.