KRAKÓW

Kraków. Miasto stu wieszczów

Anita Andrzejewska i Andrzej Pilichowski-Ragno, 19.02.2020

Kraków

fot.: Andrzej Kubik, shutterstock.com

Kraków
Nie ma drugiego tak zakorzenionego w literaturze miasta w Polsce. Ale nie ma też jednego „literackiego Krakowa”. Każdy może czytać go jak ulubioną książkę i wybierać najciekawsze wątki, chociaż nigdy nie dotrze do ostatniej strony. Bo jeszcze jej nie zapisano.

Choć Rynek Główny zawsze leży w centrum, nazwy ulic się nie zmieniają, a tramwaje i autobusy przemierzają te same trasy, każda próba poznania literackiego Krakowa prowadzi w wielopoziomową, labiryntową przestrzeń. Zmusza ona do wędrówki po wielu epokach jednocześnie; do słuchania różnych rejestrów i uczestniczenia w dialogu poetyk, wizji, opowieści. Zależnie od gustu i nastroju możemy pozostać w kręgu miejsc nobliwych, związanych z wielowiekową tradycją polskiej literatury, lub pobłąkać się po całkiem nieświętych przybytkach.

NA TEMAT:

Możemy podziwiać najstarsze skryptoria w klasztorze benedyktynów, wawelskie krypty z grobowcami Mickiewicza i Słowackiego, Uniwersytet Jagielloński i księgarnię przy Rynku, która działa nieprzerwanie od 1610 r. Odwiedzić kolegium Nowodworskiego przy Świętej Anny, w którym kształcili się Stanisław Wyspiański, Tadeusz Boy- -Żeleński, Józef Korzeniowski czy Stanisław Lem. Podążyć szlakiem awangardy lub XX-wiecznych noblistów. Albo trafić w takie miejsca jak klub Feniks, który bywał świadkiem niejednego skandalu.

„Z Sodomy do Gomory jedzie się tramwajem”. Kraków i Nowa Huta (Sodoma i Gomora). Vis-à-vis, Baza, Piękny Pies, Śledź, Dym, Betel – to tylko niektóre przystanki, na których wsiadamy i wysiadamy, przemierzając miasto z Marcinem Świetlickim. Jak w jego wierszu „Opluty (44)”, skąd pochodzi powyższy cytat. Spotykamy się w pubie Baza przy Floriańskiej, znanym z koncertów i wieczorów poetyckich. To nowe miejsce na wciąż zmieniającej się mapie krakowskich knajp, które od zawsze stanowiły centrum życia literackiego. Ale bynajmniej niejedyne. Fascynującymi anegdotami zdążył na przykład obrosnąć działający od lat 70. Vis-à-vis na Rynku. Popularnie zwany Zwisem, zawdzięcza sławę mieszczącej się tuż obok Piwnicy pod Baranami. Do Zwisu chodziła cała ekipa Piotra Skrzyneckiego (jego pomnik siedzi przed wejściem), ale także krakowski półświatek, tworząc niezwykle barwne towarzystwo. Legendarny kabaret założony w 1956 r. przez Skrzyneckiego nadal działa. W satyryczno-poetyckim repertuarze występują wszystkie pokolenia piwnicznych artystów.

Zobacz też: Małe Ciche. Atrakcje, stoki i wycieczki w góry

***

Cały tekst Anity Andrzejewskiej i Andrzeja Pilichowskiego-Rango przeczytasz w marcowym wydaniu magazynu „Podróże”.

PODRÓŻE/03/2020

Polub nas na Facebooku!

Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.