POLSKA

Wyginam śmiało ciało

Monika Witkowska, 7.02.2011

"Raz, dwa, mocniej!", narzuca tempo instruktorka, a do mnie dociera, w co się wpakowałam. Po godzinnym treningu jestem ledwo żywa, ale... dumna i szczęśliwa!

W związku z planowaną wyprawą na Everest postanawiam poprawić swoją wydolność. Zaczynam biegać, jednak zawsze jest jakiś problem - a to brak towarzystwa, kiepska pogoda, szybko zapadający zimą zmrok. Żeby nie mieć wymówek, zapisuję się na siłownię. Podziałało! Nie ma też co kryć, że jak już się wykupi karnet, żal nie korzystać z tego, za co się zapłaciło. Instruktorka od razu przestrzega mnie przed słomianym zapałem. "Szybkich efektów nie osiągniesz w żaden sposób. Mogą przynieść dużo szkody", przekonuje, dodając, że najważniejsza jest konsekwencja i regularność. Zimą należy ćwiczyć tyle samo co latem, a nagłe zaprzestanie treningów może sprawić, że cała wcześniejsza praca pójdzie na marne.Początkowo ćwiczę sama, korzystając głównie z bieżni. Z czasem zdobywam się na odwagę - postanawiam pójść na zajęcia grupowe, wychodząc z założenia, że tak jest przyjemniej, działa motywacja (nawet kiedy już mam dość, walczę, by przed grupą nie wyjść na mięczaka), a poza tym mogę liczyć na opiekę instruktorki, która koryguje błędy i zadba, bym nie nabawiła się kontuzji. Najtrudniejszy jest początek. Nazwy zajęć niewiele mi mówią, do tego dochodzi obawa, że nie nadążając za grupą, obniżę ogólny poziom. Rzeczywistość okazuje się dużo prostsza, niż sobie wyobrażałam.

NA TEMAT:

Brzuszki Ćwicz!

Na początek wybieram trening "fat burn". Angielska nazwa sugeruje, że chodzi o spalanie tłuszczu. W niedzielne popołudnie, zaraz po obiedzie u mamy, czyli ze świeżą dawką kalorii, zjawiam się na zajęciach. Poza mną jest jeszcze tylko jedna uczestniczka. "Zaczynamy!", ogłasza instruktorka, włączając muzykę. Duża część treningu opiera się na sekwencjach ruchów tworzących układ choreograficzny. Co chwila mylę kroki, nie łapię w porę komend, ale instruktorka jest wyrozumiała. Potem dochodzą ćwiczenia z damską wersją hantli, cały czas w rytm muzyki. Następne zajęcia to biking, czyli rowery. Tym razem jest nas spora grupa, nie brak także mężczyzn. Po krótkich wyjaśnieniach, gdzie się podkręca przełożenie, gdzie jest hamulec i kilku wskazówkach (jak jest pani pierwszy raz, to proszę bez skoków!), ruszamy. Mokra od potu jestem już po 10 minutach, a zajęcia trwają godzinę! Pedałujemy w rytm muzyki i komend prowadzącej (jak ona to robi, że przy takim wysiłku cały czas się uśmiecha?). Szybki rytm - ledwo nadążam z kręceniem pedałami, wolny - przekręcam bieg i czuję się, jakbym wjeżdżała pod stromą górę. Instruktorka mówi, czy mamy siedzieć na siodełku, pedałować na stojaka albo opierając się o kierownicę. W końcu wyjaśnia się też, co z tymi skokami. To skrót myślowy, bo przecież rowery są zamocowane na stałe - chodzi o szybkie kręcenie w pozycji stojącej. Na koniec schodzimy z rowerów i opierając się o nie, robimy ćwiczenia na rozciąganie. Jestem zmęczona do potęgi, może dlatego te zajęcia stają się moimi ulubionymi.Zupełnie inny charakter ma trening "płaski brzuch". Na rozłożonych matach ćwiczy kilkanaście pań - zarówno takich, którym daleko do płaskiego brzucha, jak i tych, które mają go w wersji idealnej i pracują nad tym, by taki pozostał. Jest też jeden pan. Pół godziny mija na brzuszkach w różnych pozycjach, oczywiście w rytm klubowej muzyki.Z rozpędu zostaję jeszcze kolejne pół godziny na stretchingu, czyli rozciąganiu. W tym przypadku muzyka jest typowo relaksacyjna, trochę w stylu chińskim. Nieważne, ile komu brakuje do pełnego szpagatu albo czy zrobi prawidłowy mostek - każdy ćwiczy tak, jak umie. Kilka dni później próbuję kolejnych sposobów na dobrą kondycję. Na "ladies latino" (miks kursu tańca i ćwiczeń gimnastycznych przy muzyce latynoamerykańskiej, choć rock'n'roll też się pojawia) są 20-latkowie i panie po pięćdziesiątce. "Najstarsza bywalczyni naszego klubu ma lat 74!", słyszę od trenerek.Później jeszcze TBC, czyli ogólnorozwojowe zajęcia będące skrótem angielskiego total body conditioning. W ramach rozgrzewki mamy krótki kurs... tańca irlandzkiego. Potem już właściwe ćwiczenia - ściskamy kolanami wielkie piłki, rozciągamy gumowe szarfy, ćwiczymy brzuszki, skaczemy. Nawet nie wiem, kiedy mija godzina.

Zapytaj Instruktora

"Podstawowy błąd przychodzących do klubu to ćwiczenia robione na własną rękę, bez konsultacji z instruktorem", mówi Marcin, trener z Fitness Parku Warszawianka. Są dwa rodzaje treningu: wytrzymałościowy, czyli aerobowy (m.in. bieżnia, rowery, wiosła itp.), oraz siłowy (atlasy i podobne urządzenia). Ćwiczenia muszą być dopasowane do naszych możliwości, większość wykonuje się na zasadzie powtarzanych w niewielkich odstępach serii. Ważna jest precyzja ich wykonywania, ćwiczenia po łebkach niepotrzebnie męczą i nie przynoszą efektów. Właśnie po to są instruktorzy. Powinni doradzić nam, jak ćwiczyć, kiedy chodzić do sauny, no i jak się odżywiać. Nie ma uniwersalnych rad - każda osoba, w zależności od celu, jaki zamierza osiągnąć, powinna być traktowana indywidualnie. Najlepiej trenować na siłowni, łącząc je z zajęciami grupowymi. Tych jest cała masa. Do wyboru: zajęcia siłowe (wzmacniające), taneczne, z elementami medytacji (joga), sztuki walki (np. boks, capoeira), zajęcia w wodzie, na konkretne partie ciała (brzuch, kręgosłup) i wiele innych. Nie spodziewajmy się jednak, że po kilku treningach będziemy mieli talię osy i zdołamy przebiec maraton. W ćwiczeniach ważna jest systematyczność i siła woli. Trzeba pamiętać, że dopiero po 20-30 minutach intensywnego ćwiczenia organizm zaczyna spalać tłuszcz i zwiększa wydolność. Poza tym niech nas nie zniechęcą wskazania wagi. To, że początkowo nie ubywa kilogramów, nie oznacza braku efektywności ćwiczeń - gubimy zbędny tłuszcz, tyle że rośnie masa mięśniowa. Ćwiczyć warto! Nagrodą za zmęczenie, niezależnie od poprawy wyglądu, zdrowia i sprawności, jest też dobry humor i poczucie satysfakcji.

Katarzyna Karczewska - menedżerka i instruktorka warszawskich klubów Fitness Park:Dobrze, że jest moda na fitness, bo to praktycznie jedyna forma aktywności ruchowej dla większości mieszczuchów. Ćwiczymy dla zdrowia, sprawności, dlatego że chcemy zmieścić się w modne ciuchy, no i chcemy atrakcyjnie wyglądać. W naszym klubie o tej porze roku największe powodzenie mają przygotowujące do sezonu narciarskiego zajęcia "ski class".To jedne z niewielu zajęć grupowych, w których bierze udział wielu panów! Dla odmiany przed latem proponowaliśmy "body surf" przydatne potem w pływaniu na desce. Trzeba przyznać, że oferta klubów jest coraz bardziej urozmaicona, dzięki czemu wszyscy, niezależnie od stopnia usportowienia, mogą uczestniczyć w treningach. W Fitness Parku są na przykład zajęcia dla kobiet w ciąży (tzw. Aktywne 9 Miesięcy), a także Klub Aktywnej Mamy, do którego zapraszamy panie z dziećmi. Kobieta, pracując nad powrotem do formy, w razie potrzeby może przewinąć czy nakarmić malucha. Na drugim biegunie jest z kolei Gimnastyka Seniora, z ćwiczeniami dostosowanymi do możliwości osób starszych, które mają pewne schorzenia, ograniczenia ruchowe, słabszy refleks czy spokojniejszy temperament. Czym się kierować w wyborze klubu? Na pewno duże znaczenie ma lokalizacja, chociaż zanim zdecydujemy się na kupno karnetu, warto sprawdzić, jak wyposażona jest sala do ćwiczeń, czy jest klimatyzowana, jak wygląda szatnia, czy jest wystarczająca liczba pryszniców, ile miejsc jest do dyspozycji w saunie itp. Oczywiście warto znaleźć taki klub, w którym jest miła atmosfera i w którym będziemy się dobrze czuli. Coraz częściej klub fitness to nie tylko sala ćwiczeń, ale także miejsce spotkań towarzyskich.

Fitnessowy Słowniczek

ABT (abdominal, buttocks, thighs, czyli: brzuch, biodra, pośladki) - zajęcia wzmacniające i kształtujące wymienione części ciała. Do ćwiczeń stosuje się m.in. ciężarki, piłki, platformy (podesty)

 

Aqua Aerobic - aerobic w basenie przy wykorzystaniu piankowych hantli i desek pływackich

 

Biking - grupowe jeżdżenie na rowerach stacjonarnych

 

Body Art - ćwiczenia wzmacniające, będące mieszanką jogi, pilatesu i stretchingu

 

Body Ball - ogólnorozwojowe ćwiczenia z wykorzystaniem dużych piłek

 

BS (Body Sculpting, czyli rzeźbienie ciała) - ćwiczenia na wszystkie grupy mięśniowe

 

Fat burn - średnio intensywne ćwiczenia pomagające zredukować tkankę tłuszczową

 

Pilates - zestaw ćwiczeń opracowanych przez Josepha Pilatesa, dobre na płaski brzuch

 

TBC (skrót od Total Body Conditioning) - ćwiczenia z przyborami (taśmy, ciężarki, piłki, platformy do stepu) na wszystkie partie mięśniowe

 

Superpłaski brzuch - ćwiczenia wzmacniające i kształtujące mięśnie brzucha

 

Step - trening z wykorzystaniem tzw. platformy (rodzaj przenośnego stopnia)

 

Stretching - wykonywane przy odprężającej muzyce ćwiczenia na rozciąganie mięśni, zwinność i elastyczność

 

Zajęcia taneczne - w zależności od klubu jest wśród nich np. Ladies Latino (do muzyki latynoamerykańskiej), Dance Vibrations (w różnych stylach muzycznych), hip-hop, disco, taniec brzucha, taniec bollywoodzki, a nawet erotic dance. "To zajęcia tylko dla kobiet. Tańczymy seksownie, choreografia przypomina układy z teledysków. Lap dance to te same zajęcia, ale z krzesłem", mówi organizator.

Za Ile i Gdzie

Jednorazowe wejście do klubu fitness to wydatek przeciętnie 30 zł, ale przy częstym uczęszczaniu lepiej od razu wykupić karnet (100-200 zł miesięcznie, przy czym zwykle do godziny 16-17 jest taniej). W jego ramach mamy na ogół nielimitowane korzystanie z urządzeń, możliwość uczestniczenia w zajęciach, wejścia do sauny, a niekiedy też basenu. W niektórych klubach trzeba zapłacić jednorazową opłatę wpisową (100-130 zł).

 

 

Fitness w Sieci

Warto zajrzeć na następujące strony:

www.fit.pl

www.fitnessclub.pl

www.fitness.com

Fitnessowy Savoir-Vivre

 

Nie wolno wchodzić na salę ćwiczeń w butach,w których chodziliśmy po ulicy.

 

Jeśli nie wykorzystujemy danego przyrządu do ćwiczeń, nie blokujmy go, rozsiadając się na nim dla odpoczynku albo kładąc na nim swoje rzeczy.

 

Na salach obowiązuje zakaz wnoszenia jedzenia.

 

Zdejmijmy biżuterię, a jeśli nie możemy rozstać się z komórką, przynajmniej ściszmy jej sygnał - jeśli zadzwoni, skróćmy rozmowę do minimum.

 

Po ćwiczeniach, zwłaszcza w trakcie których bardzo się spociliśmy, powinniśmy wytrzeć przyrządy. Na miejscu są papierowe ręczniki.

Polub nas na Facebooku!

Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.