Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Płacisz kartą za granicą? Sprawdź, czy na tym nie tracisz
Martyna Kośka, 29.08.2018
W skarbonce trzymam różne waluty: ruble białoruskie, korony szwedzkie, dinary z Jordanii. Bilon, za który podczas kolejnej podróży nie kupię niczego konkretnego. Zresztą monety te nie dostaną raczej drugiego życia. Jeśli zdarzy mi się ponownie pojechać do któregoś z tych krajów, pewnie zapomnę, że zostały mi drobne sprzed lat. Kolekcja ta pochodzi z czasów, gdy nie miałam jeszcze odwagi korzystać za granicą z karty płatniczej – bo prowizje, opłaty… Dołączyłam jednak do coraz szybciej rosnącej grupy Polaków, którzy za granicą płacą kartą. TNS zbadał niedawno, że opłacamy w ten sposób 48% naszych wydatków podczas podróży – to znacznie więcej niż średnia europejska.
Debetowa czy kredytowa? Jaką kartę wybrać
– Powinniśmy posiadać i kartę debetową, najlepiej wielowalutową, i kredytową – przekonuje Tomasz Bogusławski z Banku Pekao. – Kredytowa przyda się, jeśli będziemy chcieli np. wynająć samochód (w wielu krajach jest do tego wymagana) czy zarezerwować nocleg. Do kart kredytowych często dołączony jest też pakiet ubezpieczeń turystycznych.
Jeśli chodzi o używanie za granicą kart debetowych, mamy trzy możliwości. W przypadku płatności polską kartą bank dokona przewalutowania po własnym kursie. Z kolei kartą wydaną do konta walutowego korzystnie zapłacimy tylko w kraju, gdzie obowiązuje waluta rachunku. Karta do konta w euro sprawdzi się we Włoszech czy Francji, ale w Wielkiej Brytanii nie da nam żadnej przewagi.
Są jeszcze karty wielowalutowe. Od przypisanych do konta walutowego odróżnia je to, że obsługują kilka rachunków i są wydawane do konta w złotówkach. Podczas transakcji za granicą system rozpoznaje walutę i pobiera środki z odpowiedniego konta.
Kiedy przyda się karta wielowalutowa
Jeszcze kilka lat temu, chcąc bez dodatkowych opłat stosować za granicą plastik, musieliśmy wyrobić kartę prowadzoną w wybranej walucie. Sytuacja komplikowała się, jeśli na trasie podróży były państwa, w których obowiązują różne waluty. W takim wypadku w sukurs przychodzi właśnie karta wielowalutowa. Aby jednak korzystać z niej na luzie, trzeba pamiętać o kilku zasadach.
Po pierwsze, rachunek, z którego chcemy podjąć środki, musi być zasilony. W przeciwnym razie system pobierze je z konta podstawowego, czyli złotówkowego, i obciąży nas kosztami przewalutowania. Po drugie, do karty można podpiąć jedynie rachunki prowadzone w najpopularniejszych walutach (USD, EUR, GBP). Nie posłuży nam ona w odległym Wietnamie czy Argentynie, ani nawet u sąsiadów nad Wełtawą. Możemy nią oczywiście zapłacić za kawę w Pradze, ale kwota zostanie najpierw przeliczona na euro lub inną walutę rozliczeniową, a później na złotówki. To się zupełnie nie opłaca. Lepiej sięgnąć po gotówkę.
Ile kosztuje wielowalutowość
O ile karty do rachunków walutowych proponuje wiele banków, to wielowalutowa nie jest jeszcze standardem. Dostaniemy ją m.in. we wspomnianym Pekao. Automatycznie przełącza się między rachunkami w złotówkach, euro, funtach, dolarach amerykańskich i frankach szwajcarskich. Przy spełnieniu określonych warunków (np. wysokości wpływów) korzystanie z niej jest bezpłatne. Karta PKO BP obsługuje aż siedem walut – poza wymienionymi także korony szwedzkie, duńskie i norweskie.
W ING Banku Śląskim funkcję wielowalutowości dodaje się do podstawowej karty płatniczej – w systemie bankowości internetowej można do niej w dowolnej chwili podłączyć lub odłączyć konto w obcej walucie.
Podobne rozwiązanie ma Credit Agricole: poza kontem podstawowym trzeba założyć rachunki walutowe (miesięczny koszt prowadzenia każdego to 1 zł). Karta sama rozpozna walutę i dobierze konto. Jeżeli nie posiadamy rachunku walutowego (lub środków na nim), transakcja obciąży rachunek w złotówkach, a bank doliczy 4% z tytułu przewalutowania.
Na czym polega Dynamiczne Przeliczanie Walut
– Kiedy płacimy kartami za granicą, na ekranie może pojawić się pytanie, czy chcemy zapłacić w walucie lokalnej, czy w złotówkach. Lepiej wybrać pierwszy wariant. Oferowane w bankomatach i terminalach kursy przewalutowań są zwykle gorsze od tych, które uzyskamy, płacąc w walucie lokalnej – wyjaśnia Tomasz Bogusławski z Banku Pekao.
Wszystko przez Dynamiczne Przeliczanie Walut (DCC – Dynamic Currency Conversion). Teoretycznie ułatwia ono życie turystom: gdy płacimy kartą w terminalu z DCC, rozpoznaje on kraj jej pochodzenia i pyta, czy chcemy zapłacić w walucie lokalnej, czy w złotówkach. Jeśli zdecydujemy się na drugą opcję, wyświetli się ostateczna kwota do zapłaty. Tak samo działa to w bankomacie. Dzięki temu od razu wiemy, jaka suma zostanie pobrana z konta.
Spokój ma jednak cenę – przewalutowanie na złotówki jest zwykle droższe od zapłaty w obcej walucie (10% wobec 5-9%). Kto o tym nie wie, odruchowo wybiera szybkie przewalutowanie. Bywa, że w ogóle nie mamy okazji podjąć decyzji, bo sprzedawca sam wybiera wariant korzystny dla banku i firmy obsługującej płatności.
Jak uniknąć dodatkowych kosztów? Kto nie ma karty wielowalutowej lub w obcej walucie, za drobne zakupy niech płaci gotówką. Prowizja w kantorze będzie mniejsza niż przy przewalutowaniu. Posiadacze „podróżniczych” kart mogą płacić plastikiem, ale uwaga – DCC także taką kartę rozpozna jako polską i zaproponuje przewalutowanie. Jeśli na to nieopatrznie przystaniemy, zapłacimy jeszcze więcej niż przy „zwykłej” karcie. Najpierw DCC naliczy swoje koszty, a potem własną dolę pobierze bank, przeliczając kwotę ze złotówek na walutę konta.
Z kartą bezpieczniej?
Karta to także bezpieczeństwo. – Gotówkę traci się bezpowrotnie, a zgubioną lub skradzioną kartę można zastrzec. Gdy to zrobimy, odpowiedzialność za nieuprawnione transakcje ponosi bank – przekonuje Jakub Kiwior, dyrektor Visa na Polskę i Węgry. I dodaje: – Płacąc kartą, ograniczamy ilość gotówki w obcej walucie w portfelu. Z naszych badań wynika, że ponad jedna trzecia Polaków wraca do kraju z niewydaną obcą walutą.
Cóż, akurat ten argument działa na moją wyobraźnię.
Polub nas na Facebooku!
Zobacz również:
- Zakazane pamiątki z wakacji. Przewóz tych rzeczy grozi zatrzymaniem na granicy
- 30 trików naciągaczy. Jak nie dać się oszukać w podróży
- Nowy pociąg na Ukrainę. Z Przemyśla do Lwowa i Kijowa dojedziemy wygodnie i...
- „Podsłuchuję w pociągach” – dialogi podróżne Filipa Springera
- Koniec roamingu w krajach Unii Europejskiej
- Wizz Air zmienia zasady odprawy online