CZECHY

Z jednej wiejskiej zabawy na drugą, czyli potańcówki w Czechach

Bartek Kaftan, 19.06.2019

Uczestniczki krojovanych hodów w Mikulovie, czyli dorocznego święta miejscowości

fot.: Julia Zabrodzka

Uczestniczki krojovanych hodów w Mikulovie, czyli dorocznego święta miejscowości
Přespolní – tak Morawianie nazywają chłopaków, którzy na potańcówki przyjeżdżają z sąsiednich wsi. Kiedyś konno, dziś częściej na rowerach. Jeździmy i my – przez pola pszenicy i słoneczników, zagony dyń, rzędy winorośli. Z jednej wiejskiej zabawy na drugą.

– Mikulowska dziewczyno, otwórz drzwi! Otwórz drzwi, otwórz wrota! Wejdziemy, dziewczyno, bez kapeluszy! Kołacza nam ukrój i wineczka nalej, wszyscy się napijemy! Dziś mamy święto, gra nam muzyka! – śpiewają, trzymają się za bary i kiwają miarowo. Potem każdy porywa dziewczynę w ramiona i dalej wywijać poleczkę. Rżnie orkiestra dęta, wirują wstążki, furkoczą nakrochmalone halki, obcasy stukają o bruk – a nie ma jeszcze południa.

– Krojovane hody to święto miasteczka – tłumaczy nam Kateřina, gdy trąbki na chwilę cichną. Jest ubrana w bluzkę z bufiastymi, koronkowymi rękawkami i ozdobny czepiec. To właśnie od kroju, jak na Morawach mówi się na ludowy strój, pochodzi nazwa imprezy. – Każda miejscowość ma swoją datę, w zależności od patrona. W Mikulovie są dwa główne kościoły: św. Wacława i św. Jana. Ten Wacława jest ważniejszy, ale jego święto przypada pod koniec września, w trakcie winobrania. Wtedy i tak już świętujemy, głupio by było dublować obchody i tracić okazję do zabawy – wyjaśnia. – Dlatego hody mamy w sobotę po św. Janie. Zresztą proboszcz powiedział mi kiedyś, że kamień węgielny pod kościół św. Wacława wmurowano pod koniec czerwca – dodaje, jakby na usprawiedliwienie przed ważniejszym patronem.

Teraz cała kompania wychyla po szklaneczce wina, znika w świątyni i zasiada w ławach, pod gotycką siatką sklepienia wypełnioną gąszczem barokowych zdobień. – Podziękujmy za dar pieśni, muzyki, stroju. I za dar młodości, bo choć nie każdy z nas jest młody, to hody przypominają, że każdy może się tak czuć – napomina ksiądz. A wiedząc, że młodość – nawet na katolickich Morawach – nie lubi długich kazań, czyni naprędce znak krzyża i puszcza tancerzy wolno. Korowód idzie dalej przez miasteczko. Najpierw w górę, na ul. Husovą, w serce dawnej dzielnicy żydowskiej. Tutejsza społeczność była najznamienitsza na Morawach, stać ją było na zatrudnienie najlepszych artystów – biało-złoty, barokowy wystrój Starej Synagogi to dzieło Ignáca Lengelachera, twórcy zdobień w kościele św. Wacława.

Dziś w świątynnym muzeum przechowywane są m.in. kilkusetletnie księgi Jehudy Löwa ben Becalela, rabina znanego z legendy o praskim Golemie. Żydzi zaczęli tłumnie przybywać do Mikulova w XVI w., gdy wygnano ich w Czechach z miast królewskich. Znaleźli schronienie we włościach arystokratów, w tym przypadku Liechtensteinów, a potem Dietrichsteinów, do których należała okolica. Do ich potężnego zamku na wzgórzu wspina się teraz korowód. Maszeruje pod murami i wieżą, a potem schodzi przez ogrody na rynek, gdzie pod barokową kolumną św. Trójcy, kolejnym dziełem Lengelachera, czeka już burmistrz. Hlavní, przewodzący pochodowi chłopak w czapce z piórem, prosi o pozwolenie na zabawę. – Na hody daję zgodę! – zwraca się burmistrz do stojącej w półokręgu kompanii. – Zachowujcie się przyzwoicie, pijcie wino, byle z umiarem, a przede wszystkim bawcie się! – jego słowa giną w radosnym okrzyku całej gromady. My też bierzemy je sobie do serca – taki właśnie mamy plan na najbliższy tydzień.

***

Cały tekst Bartka Kaftana przeczytasz w lipcowym wydaniu magazynu „Podróże”.

NA TEMAT:

Podróże 07/2019

Polub nas na Facebooku!

Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.