RUMUNIA

Jak podróżować po Transylwanii?

Małgorzata Rejmer, 29.03.2016

Zamek w Branie (Transylwania) - siedziba Drakuli

fot.: www.shutterstock.com

Zamek w Branie (Transylwania) - siedziba Drakuli
Po Transylwanii z powodzeniem będziemy podróżować za tyle, za ile potrzebujemy, bez siłowania się z budżetem, który założyliśmy. Za rozsądne pieniądze można tu i dobrze zjeść, i porządnie się wyspać.

Loty do Rumunii

Przewoźnicy nie rozpieszczają Polaków liczbą połączeń lotniczych z Rumunią. Najkorzystniejszą ofertę mają polskie linie LOT, które latają do Bukaresztu. Podróż w normalnej cenie kosztuje około 750 zł, ale w taryfie First Minute można upolować bilety za 400 zł. Niestety nie ma bezpośrednich połączeń ani do Braszowa, ani do Sybina.

NA TEMAT:

Gdzie spać w Transylwanii

I Braszów, i Sybin, i Sighisoara mają ofertę noclegową na każdy budżet, satysfakcjonującą zarówno miłośników eleganckich hoteli, jak i podróżujących z plecakiem. Nocleg w hostelu w pokoju 2-osobowym kosztuje w każdym z tych miast od 40 do 80 zł/noc. W hotelach trzeba zapłacić około 300 zł za dwójkę.

Jeśli chcemy wybrać się do Sighisoary, lepiej nie rezerwować pokoju w ostatniej chwili, ponieważ miasteczko ma ograniczoną liczbę hoteli. Warto zdecydować się na nocleg w średniowiecznym grodzie – w hostelu The Legend House taka przyjemność kosztuje tylko 65 złotych.

Co zjeść

W Rumunii roi się od niedrogich restauracji, które serwują specjały lokalnej kuchni. Prym wiodą zupy, zwane ciorbami; przede wszystkim flaczki (ciorba de burta), które można znaleźć w każdej jadłodajni. Niepodzielnie króluje mamałyga, a obok niej kiełbasy, gulasze i pierś kurczaka po saksońsku, w panierce sezamowej. Porcje są duże albo bardzo duże. Miłośnicy sushi, kuchni indyjskiej i wegetariańskiej poczują się w Rumunii jak powietrze – moda na orientalne i ekologiczne jedzenie jeszcze tutaj nie dotarła, warto natomiast kupić jeden z tysiąca rodzajów białych serów i zjeść go z pajdą prawdziwego, wilgotnego transylwańskiego chleba – oto prawdziwy slow food.

Z Bukaresztu do Transylwanii

Z Bukaresztu można łatwo dostać się do Braszowa i Sybinu pociągiem (www.cfr.ro) lub autobusem. Standard pociągów InterRegio nie odbiega od polskich realiów, podobnie jest z ceną – bilet do Braszowa kosztuje 65 zł, a do Sybinu 104 zł. Lepiej wystrzegać się najtańszych rumuńskich pociągów Personal, chyba że chcemy przenieść się w czasie do zapyziałych lat 50. Autobusy są dosyć wygodne i zdecydowanie tańsze (bilet do Braszowa kosztuje 38 zł), ale wąskie górskie drogi Transylwanii nie należą do najbezpieczniejszych.

Festiwale

W lipcu uliczki Sighisoary wypełniają się rycerzami i królewnami – w mieście trwa Festiwal Średniowieczny, w czasie którego piwo i wino leje się strumieniami. Z kolei w Braszowie w każdy drugi poniedziałek po Wielkanocy odbywa się festiwal Junii – mieszkańcy starej dzielnicy Schei przebierają się w tradycyjne stroje i idą w procesji ulicami miasta, a potem śpiewają, tańczą i ucztują. W Sybinie na przełomie maja i czerwca odbywa się międzynarodowy festiwal teatralny.

Polub nas na Facebooku!

Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.