Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rzuć wszystko i chodź na drzewo! To prostsze niż myślisz
Marzena Wystrach, 28.07.2016
Wiosenne promienie słońca przebijają się przez liście. Spaceruję z moimi siostrzenicami po bukowym lesie. Dziewczynki zauważają niewielkie drzewo, do którego biegną co sił w nogach, by już po chwili wspinać się po jego konarach. Są szczęśliwe, beztroskie i wierzą, że mogą wdrapać się wszędzie.
Wiele osób z rozczuleniem wspomina czasy nieskrępowanej radości, bo przecież dorosłym po drzewach wspinać się nie wypada... A jakby tak przełamać stereotypy i uwolnić w sobie dziecięcą radość? Dziś już nikt nie powie: „Zejdź, bo spadniesz!”. Dorośli mają też dostęp do tych drzew, które kiedyś były poza ich zasięgiem...
W Polsce wspinaczka drzewna jest wciąż mało popularna, chociaż na świecie znana od lat. Niewiele osób słyszało też o mistrzostwach we wspinaczce drzewnej, a odbywają się one w USA od 1976 r.
Polska może poszczycić się tego rodzaju imprezami od sześciu lat. Zawodnicy muszą zmierzyć się z takimi konkurencjami jak m.in. wspinaczka na czas, ratowanie ofiary lub symulacja pracy arborysty w koronie.
Kiedy kilka lat temu przedstawiano mi mojego obecnego męża Krzyśka, usłyszałam: – To arborysta, taki wariat, co biega po drzewach. W rzeczywistości ten zawód nie ma nic wspólnego z szaleństwem, a wręcz przeciwnie. Polega na wycince i pielęgnacji drzew w trudno dostępnych miejscach za pomocą technik linowych. Arborysta musi wykazać się ogromną precyzją, wiedzą i umiejętnościami.
By wspinać się bez strachu o upadek i nie szkodząc naturze, trzeba nauczyć się właściwie oceniać stan drzewa, używać technik linowych, opanować znajomość wielu węzłów. W praktyce wspinamy się po linie, a drzewo jedynie wyciąga do nas pomocną dłoń w postaci konarów, na których możemy się podeprzeć, podciągnąć, usiąść i odpocząć. Wspinaczka drzewna może przemienić się w sposób na życie.
– To jak? Zabierzesz mnie na drzewo? – to pytanie rozpoczęło moją przygodę. Kto by pomyślał, że wystarczy udać się do pobliskiego lasu, by robić rzeczy nadzwyczajne i zobaczyć świat z zupełnie innej perspektywy?
Kto może się wspinać
Zauważyłam, że gdy opowiadamy o naszej pasji, niektórzy mężczyźni ze zdziwieniem lustrują mnie z góry na dół. – W ogóle bym nie pomyślał, że pani taka silna – mówią.
Wbrew pozorom nie trzeba mieć mięśni ze stali. Mogą wspinać się zarówno dzieci, jak i osoby starsze, jeśli tylko bardzo tego chcą i są pozytywnie nastawione. Oczywiście wspinaczka jest męcząca, w końcu to wysiłek fizyczny. Uaktywniają się mięśnie, których na co dzień nie używamy, dlatego zakwasy na drugi dzień nie są niczym dziwnym.
Na szczęście podczas wspinaczki stosuje się różne techniki ułatwiające wchodzenie, nie trzeba zawierzać jedynie sile własnych mięśni. To ma być przede wszystkim przyjemność, a nie wspinanie na czas. Kiedy więc człowiek się zmęczy, nic nie stoi na przeszkodzie, by podyndać sobie trochę lub przysiąść na gałęzi i odpocząć, podziwiając otaczającą przyrodę. A siedząc na drzewie, ma się wrażenie, że jest ona bliżej nas. Z całą pewnością możemy ją odczuwać intensywniej.
Wspinaczka w dżungli
Teoretycznie wspinać można się wszędzie tam, gdzie rosną drzewa. W praktyce wymaga to pozwolenia właściciela terenu. – A kto może być właścicielem dżungli? – pomyśleliśmy, kiedy pierwszy raz zawitaliśmy do boliwijskiej Amazonii.
Stoimy u stóp kolosa, którego rdzenni mieszkańcy z grupy Tacana nazywają mapajo. Jest ogromny i sięga wysoko ponad pozostałe drzewa w tym gęstym amazońskim lesie. Wyobraźnia szaleje, to ma być nasza pierwsza wspinaczka w dżungli. Z plecaka wyciągamy głowicę wielkiej procy, której używamy do montowania liny, i wsuwamy ją na długi na trzy metry drewniany palik. Teraz czas na Krzyśka, bo potrzeba siły i precyzji, by wystrzelić malutki, wypełniony ołowiem worek z przypiętą do niego cieniutką, długą linką i trafić dokładnie tam, gdzie chcemy.
Boliwijska dżungla, fot. Shutterstock.com
W dżungli jest to dużo trudniejsze, szczególnie kiedy drzewo, tak jak to, oplecione jest dużą ilością lian. Linka bardzo się plącze. Kiedy w końcu się udaje, instalujemy dzięki niej właściwą linę, zakładamy kaski i uprzęże.
Z dołu gęsta korona mapajo wygląda jak wsparte na gigantycznej kolumnie drugie piętro dżungli. Z każdym metrem ekscytacja rośnie. Wspinaczka okazuje się trudniejsza niż w polskim lesie. Jest gorąco, wilgotno, opędzamy się od małych mieszkańców dżungli – marihui (gryzących meszek) i pszczółek, które chociaż nie żądlą, to wchodzą do oczu, nosa czy ust. Szukają deficytowego tutaj towaru, jakim jest sól. Niektórych intensywny świat owadów przeraża, nas fascynuje.
Drugie piętro lasu było trafniejszym porównaniem, niż mogliśmy sobie wyobrazić. Okazuje się bowiem, że wspinamy się na 15-metrowego fikusa, który rośnie w koronie 30-metrowego mapajo... To, co wyglądało na liany, jest w rzeczywistości jego korzeniami. Fikus rosnąc od góry, opuszcza powoli swoje korzenie do ziemi, przy okazji dusząc gospodarza, by finalnie zająć jego miejsce.
Jakie jeszcze tajemnice kryją przed nami drzewa? Dzięki umiejętnościom wspinaczkowym możemy wejść do nieznanego świata, do którego dostęp mają nieliczni. Nasze drzewo wybija się ponad pozostałe. Obserwujemy ogromne połacie zieleni ciągnące się aż do wysokich partii andyjskich łańcuchów górskich. W tle słychać podkład muzyczny, którego twórcami są papugi ary i najgłośniejsze zwierzęta na świecie – małpy wyjce. Czujemy się szczęśliwi, beztroscy i wierzymy, że możemy wejść na każde drzewo w Amazonii. Zupełnie jak moje siostrzenice w bukowym lesie.
Kursy i sprzęt
W Polsce można wspinać się pod okiem doświadczonych instruktorów lub przejść specjalistyczny kurs i wspinać się samodzielnie. Sami również organizujemy kursy na drzewa oraz wyprawy drzewne: www.expedition-madidi.org, www.wystraszeni.pl.
Wspinaczka drzewna ma więcej wspólnego z pracami na wysokościach niż ze wspinaczką skałkową. Istnieje jednak specjalistyczne wyposażenie do wspinaczki na drzewa, m.in. uprząż (np. Skylotec Kolibri), lina statyczna, lonża do stabilizacji pozycji, karabinki z potrójnym zabezpieczeniem.
Przy wspinaczce na wysokie drzewa niezwykle przydatna jest lornetka. Tylko dzięki niej możemy określić, czy lina znajduje się w bezpiecznym miejscu i czy gałęzie nie są uszkodzone lub suche.
Polub nas na Facebooku!
Zobacz również:
- W jeden dzień pokonała jedną z najtrudniejszych dróg w Tatrach – wspinaczka Oli...
- Jak podróżować po Boliwii - porady i bezpieczeństwo
- Zimowe wejście na Nanga Parbat. Polscy wspinacze spróbują zdobyć legendarny...
- Rio de Janeiro – Copacabana vs. fawele
- Zostań zdobywcą! Podpowiadamy, jak przygotować się do swojej pierwszej...
- Meksyk poza utartym szlakiem. Niezwykłe laguny, głębokie kaniony i indiańskie...