Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Co nosić w podróży, aby czuć się kobieco i swobodnie? Sprawdzone triki
Maria Brzezińska, 6.03.2017
Podobno ładnemu we wszystkim ładnie. A jeśli nie do końca jest to prawdą? Średnio połowa backpackerek, jakie napotykam na swej drodze, ma na sobie podobnie wyglądające, nijakie ciuchy, często o szaroburym, spranym kolorze. Jedną z ulubionych części garderoby są luźne szarawary, nazywane też aladynkami albo, po prostu, pumpami. Sama często w nich jeżdżę, bo trudno o wygodniejsze spodnie, ale wygląda się w nich wyjątkowo... bezkształtnie. Do tego wyciągnięta bluzka, wszechobecne, zazwyczaj plastikowe japonki, ewentualnie zakurzone sandały. I oczywiście zakurzony plecak. Dorzućmy jeszcze dredy i opaskę na włosach, a będziemy wyglądać jak klasyczny członek backpackerskiej subkultury.
NA TEMAT:
Spodnie
Dżinsy
Jak wybrnąć z tego ślepego zaułka „wygody”? Lubię dżinsy, ale jeśli wyjeżdżam na miesiąc i wiem, że będę się dużo przemieszczać, szybko się ubrudzą, do tego będzie w nich gorąco, a po praniu nie wyschną szybko. Jeśli jednak nie wybieramy się w tropiki, jedna para w czarnym lub ciemnogranatowym kolorze będzie jak znalazł na wieczorne wyjścia lub chłodniejsze dni.
Bojówki
Bojówki lub spodnie safari są mało kobiece, ale ze względu na wygodę zazwyczaj biorę jedną parę. Staram się wtedy złagodzić wygląd bluzką o ładnym kolorze i na przykład ciekawą biżuterią – akcesoriom poświęcę oddzielny akapit.
Szarawary
Wracając do szarawarów – ze względu na wygodę, warto je mieć ze sobą. Co zrobić, by mimo wszystko wyglądać w nich ciekawie i niesztampowo? Na pewno zamiast ciemnych, bliżej nieokreślonych kolorów, na które często decydujemy się z prozaicznego powodu – nie widać na nich brudu – dobrze wybrać żywe, intensywne barwy albo wzory (na wzorzystym materiale również nikną plamy i kurz). Kiedy dobieramy do nich bluzkę, nie bójmy się kontrastowych kolorów, które wyraźnie wskażą, gdzie kończą się spodnie. Dzięki temu wszystko nie zleje się w jedną całość à la pokraczny kombinezon.
Koszulki
Nie obawiajmy się też białych koszulek – nie brudzą się tak jak spodnie, a dają olśniewający efekt niczym w reklamie. Wieczorem wystarczą dwa ruchy ręką, by je przeprać i odświeżyć, po czym do rana bluzka wyschnie. W tym celu warto zabrać ze sobą specjalną, bezklamerkową linkę do prania (od 30 zł). Wygląda jak warkocz, spleciony z kilku sznurków. Na końcu ma haczyki, a uprane rzeczy wieszamy, wciskając rogi materiału w poszczególne sploty linki.
Wracając do kolorów, znalazłam ciekawą radę na www.koniecswiata.net. Zgodnie z nią, dobrze jest zabrać w podróż niebieską koszulę; nie tylko dlatego, że wygląda się w niej świeżo i schludnie, ale ponoć jej kolor wzbudza również zaufanie – na przykład, gdy chcemy złapać stopa. Natomiast ubrań w intensywnych kolorach, które działają jak magnes na wszelkie insekty, nie zakładajmy przed safari czy wycieczką w głąb dżungli – lepiej wtedy wybrać coś w barwach ziemi.
Sukienki, chusty, legginsy
Czarna sukienka
Co jeszcze w łatwy sposób uatrakcyjni podróżną garderobę, a zarazem będzie wielofunkcyjne i da się wykorzystać w różnych aranżacjach? Backpackerskim „hitem” jest... czarna sukienka z wygodnego, niemnącego się materiału. Choć w pierwszej chwili może to dziwić, ale w praktyce przyda nam się zarówno sauté, na wyjście do klubu czy restauracji, jak i w połączeniu ze spodniami/legginsami lub z kolorowym pareo.
Legginsy i pareo
Właśnie do listy niezbędników zaliczam także wspomniane legginsy (bardzo wygodne, a przy tym pasują do wszelkich etnicznych bluzek czy sukienek, na jakie często dajemy się naciągnąć w podróży) oraz pareo, które może służyć zarówno jako ciepły szal na chłodne noce, poduszka (zawijamy weń parę ubrań, i gotowe), sukienka, poncho, spódnica...
Bielizna
Co jeszcze powinno się znaleźć w naszym bagażu podręcznym? Brytyjska firma wyprodukowała coś bardzo praktycznego; majtki, które z boku zapinane są na zatrzaski lub plastikowe klamerki. Dzięki temu bez problemu zmienimy bieliznę w ciasnej samolotowej toalecie, przenośnym WC na kilkudniowym festiwalu muzycznym lub w namiocie, jeśli jest zimno i chcemy się przebrać, nie wychodząc ze śpiwora. Niestety, nie znalazłam wersji dla panów ani podobnej firmy w Polsce, ale możemy je zamówić u brytyjskiego producenta, na www.popandgoknickers.com (2 pary za 90-100 zł) – zostaną doręczone w ciągu kilku dni.
Akcesoria
Opaska na włosy
Z przydatnych akcesoriów dobrze zabrać ze sobą opaskę. W tropikach przyda nam się plastikowa, szczególnie jeśli mamy krótkie włosy i chcemy odgarnąć je z czoła.
Buffy
Równolegle dobrze jest jednak mieć ze sobą tzw. buff, czyli opaskę-rurkę z jednego kawałka materiału. Buffy są bezszwowe, wykonane z szybkoschnącej i odprowadzającej pot mikrofibry. Oryginalne mają również antybakteryjne wykończenie z dodatkiem jonów srebra, dzięki czemu przez dłuższy czas nie czuć przykrego zapachu. Co najlepsze, możemy ich używać zarówno jako szalik/osłonę na szyję, czapkę na głowę (również w wariancie z wypuszczoną końcówką, osłaniającą kark od słońca), opaskę, kominiarkę (gdy jest zimno), a także zakładać na rękę i ocierać nią pot z czoła. Ponieważ materiał jest elastyczny, nadaje się również jako gumka do włosów (nieraz używałam buffa właśnie w ten sposób).
Powiem szczerze, że wypróbowałam chyba każde zastosowanie – to jedno z bardziej praktycznych akcesoriów, jakie zawsze mam ze sobą w podróży. A przy okazji, w ofercie jest tyle kolorów i wzorów, że bez problemu znajdziemy opaskę, która ładnie wkomponuje się w nasz styl.
Biżuteria
Pozostając przy akcesoriach, nie sposób nie wspomnieć o biżuterii. Tym bardziej, że na co drugim straganie, niezależnie od tego, jaki to kraj, znajdziemy całą masę przeróżnych bransoletek, kolczyków i naszyjników – czasem kiczowatych, a czasem takich, których nie powstydzisz się na eleganckim przyjęciu. Nie ulegajmy wpływom chwili i nie kupujmy bez namysłu; po powrocie do domu większości akcesoriów nigdy nie założysz. Pomyśl konkretnie, do której bluzki będzie pasował ten piękny naszyjnik w etniczne wzory? Czy tę garść brzęczących indyjskich bransoletek założysz do białej koszuli w pracy? Wciąż pamiętam, jak parę lat temu na jeziorze Dal w Śrinagarze do mojej łódki podpłynął miejscowy handlarz, a ja, jak sroka wgapiona w błyskotki, kupowałam bransoletkę za bransoletką, do tego dorzucając kolorowe podkładki pod szklanki i, szczyt wszystkiego, puzderko w kształcie żółwia! Po powrocie bransoletki posłużyły jako idealny prezent dla koleżanek, a resztę wrzuciłam do pudła ze szpargałami...
Co obowiązkowo spakować do walizki?
- dżinsy
- bojówki
- szarawary
- czarną sukienkę
- legginsy
- pareo
- buffy
Polub nas na Facebooku!
Zobacz również:
- Zakazane pamiątki z wakacji. Przewóz tych rzeczy grozi zatrzymaniem na granicy
- Zanzibar – pogoda i rajskie plaże - Polacy pokochali ten kraj!
- Na Białoruś bez wizy. W lutym kolejna zmiana przepisów
- Podróżuj jak Hobbit! Czym jest set jetting?
- Noworodek dostał bilet na darmowe podróże do końca życia!
- Co Polacy myślą o podróżach w pojedynkę?