AFRYKA

Daria Mejnartowicz. Obojętność nie jest w moim stylu

Daria Mejnartowicz/red. AG, 7.10.2020

Ghana, podopieczne programu krawieckiego szyja maseczki dla kady medycznej

fot.: Daria Mejnartowicz, archiwum prywatne

Ghana, podopieczne programu krawieckiego szyja maseczki dla kady medycznej
Nie jest mi obojętne to, co dzieje się dookoła mnie. Tysiące kilometrów nie są dla mnie przeszkodą, żeby wspierać tych, którzy sami o siebie walczyć nie mogą, albo nie potrafią. Dbanie o dobro innych wychodzi mi chyba dużo lepiej niż dbanie o własne interesy. Jestem Daria Mejnartowicz. Zawodowo – menadżerka i fizjoterapeutka, prywatnie - filantropka-pasjonatka. Od lat przekonuję ludzi, że warto nie być obojętnym.

Swoją pasję mogę realizować dzięki zaufaniu, którym darzą mnie ludzie. Czasami myślę, że pozyskanie go jest trudniejsze niż dostarczenie pomocy na drugi koniec świata. Ale warto. Znajomi, osoby, które obserwują relacje mojej działalności w mediach społecznościowych i odpowiadają na moje apele, wielkie firmy – oni wszyscy podarowali mi swoje zaufanie i bardzo to pielęgnuję.

Afryka. Ludzkie serce i koronawirus

Koronawirus uziemił mnie na 9 miesięcy, ale nie zatrzymał. Nie odpuszczam – działam na odległość, nawet intensywniej, bo obok całorocznych projektów w Afryce, doszły jeszcze te związane z koronawirusem. Właśnie w październiku zaczął się nowy rok szkolny na Madagaskarze, a tam pod opieką moich znajomych są 53 dziewczęta z ośrodka opiekuńczego. Trzeba opłacić czesne: za naukę, zakup ubrań, obuwia, pomocy szkolnych. Gdy tylko podróżowanie stało się możliwe podjęłam decyzję o wyjazdowym projekcie w Kenii. Polecę tam już 31 października. Jak zwykle podczas mojego urlopu. Już połowę mojej piwnicy zajmują pomoce jakie zebrałam dla tamtejszych kobiet – piłkarek nożnych, siatkarek, przyszłych krawcowych, seniorów i dzieci. Ale to nie wystarczy. Możecie je wesprzeć, bo obecnie żyją w skrajnym ubóstwie, najczęściej bez dostępu do bieżącej wody i prądu. Proszę o kontakt na Messengerze (Daria Mejnartowicz) lub wpłatę na konto Fundacji Multis Multum 08 1140 1977 0000 5577 8000 1001. Każda pomoc ma znaczenie!

Na swoim profilu na Facebooku relacjonuję na bieżąco, co udało się zrobić. Nie po to, żeby się chwalić, ale żeby Ci, którzy mi zaufali poznali osoby, które wspierają. Ostatnio profil jest pełen postów i podziękowań od kadry medycznej polskich szpitali z: Madagaskaru, Liberii, Tanzanii, Kenii, Ghany, Kamerunu, Syrii – bo właśnie tam trafiła pomoc antykowidowa. W kenijskim Kibera Slum, powstało 12 stacji do mycia rąk, a do 40 domostw - gdzie mieszkają najuboższe kobiety i niepełnosprawni - trafiły środki higieny i żywność. Do mieszkanek New Hope for Girls Organization z Tanzanii dotarły pieniądze na maseczki, środki do dezynfekcji, mydło, zapasy żywności i proszku do prania.

NA TEMAT:

Kenia, Kisumu, beczki na wodę deszczowa dla kobiet (nie ma dostępu do bieżącej wody i prądu)
Kenia, Kisumu, beczki na wodę deszczowa dla kobiet (nie ma dostępu do bieżącej wody i prądu).

Przesuńcie palcem w dół profilu, a zobaczycie radości babci Silpy. W maju br. straciła syna, jedynego żywiciela rodziny. Cała wieś złożyła się wówczas na jego trumnę. Babcia została sama z trojgiem wnucząt. Pomagali jej mieszkańcy wsi, ale w dobie Covid-19 wszyscy są w trudnej sytuacji - nie pracują. Dzięki pomocy z Polski i Irlandii udało się wyremontować ściany glinianego domu babci Silpy. Kobieta została zaopatrzona w zapasy żywności, będzie też regularnie otrzymywała środki do życia - 70 euro miesięcznie. Dotychczas żyła bez prądu i bez wygodnego łóżka. Teraz to przeszłość. Podobnie, jak gotowanie na wodzie z kałuży. W Kisumi nie ma dostępu do wody – żadnej pompy czy rzeczki - wodę pozyskuje się z deszczu. Teraz będzie wpadała z dachu do beczek - kupiłam ich jedenaście! W Liberii udało się zorganizować wyżywienie i zajęcia sportowe dla głodnych - także ludzkiej uwagi - dzieci ze slamsu. Dla podopiecznych Dolly Foundation w Ghanie, z którą współpracuję od wielu lat wymyśliłam kurs krawiecki. Dziewczyny uszyły 2500 maseczek dla siedmiu lokalnych szpitali. Wysłałam im pieniądze na zakup materiałów i filmiki instruktażowe: jak i z czego poprawnie szyć maseczki. Podobnie działają też dziewczęta z Akany Avoko Faravoitra na Madagaskarze, które podczas ogólnokrajowej kwarantanny rozpoczęły „produkcję” nie tylko maseczek ochronnych, ale też majtek i bawełnianych podpasek wielokrotnego użytku. Żywność i środki higieniczne otrzymała także grupa seniorów oraz osób niepełnosprawnych z Ghany oraz Syrii.

Ghana, przekazanie masek dla kolejnego szpitala
Ghana, przekazanie masek dla kolejnego szpitala.

Pomoc, którą zorganizowaliśmy nie jest doraźna. Zostanie tam nie tylko na tzw. czasy "covidowe". Bieżąca woda, maszyny do szycia to dla tych ludzi szansa, żeby w ogóle żyć, pracować, zarabiać. Wszystko udało się właśnie dzięki sponsorom – firmom i pojedynczym osobom. Właśnie od tych drugich dostaję najwięcej wsparcia. Często piszą i pytają o to, jak mogą się zaangażować. Oglądają na Facebooku co robię i chcą być tego częścią. Czuję, że moją misją jest też pomaganie innym pomagać. Tym, którzy nie wiedzą jak, gdzie, komu a chcą. Ja jestem tym pomostem. Bardzo dobrze czuję się w tej roli. Jestem z nas dumna.

Nieprzypadkowa pomoc

Ludzie, do których trafiła pomoc nie są przypadkowi. Wielu z nich poznałam i na własne oczy widziałam w jakich warunkach żyją. Moje urlopy od lat spędzam właśnie w Afryce, w Azji, czy w Ameryce Środkowej. Nie w dużych miastach pełnych zabytków, ale w małych wioskach. Do takiego „wakacyjnego wyjazdu” szykuję się przez kilka miesięcy. Swoją wizę, szczepienia i pobyt opłacam z własnej kieszeni. Zamiast przeglądać katalogi z hotelami robię rozeznanie u moich przyjaciółek ze światowego programu mentoringowego Vital Voices Global Partnership, jak żyją tam ludzie w małych wioskach, w śródmiejskich slamsach, domach dziecka dla dziewcząt, czego potrzebują aby ich życie było choć trochę lepsze i miało perspektywę. Mając pełną listę ich potrzeb zaczynam zbiórkę pieniędzy na zakup konkretnych rzeczy dla konkretnym osób. Pukam do drzwi dyrektorów, prezesów korporacji i do drzwi znajomych. Na social mediach pokazuję dla kogo jest pomoc i co jest potrzebne. Ludzie nie zawodzą. 10 złotych, tysiąc i tysiące wpływają na konto, a ja dzięki ich hojności - działam.

Liberia, slams w Monrowii, pomoc dzieciom - zajęcia sportowe i przekazywanie jedzenia
Liberia, slams w Monrowii, pomoc dzieciom - zajęcia sportowe i przekazywanie jedzenia.

Jeszcze tam wrócę. Nie zatrzymuję się

W listopadzie 2019 ruszyłam do Liberii z konkretną misją - edukować kadrę medyczną oraz zwykłe kobiety na temat profilaktyki i wczesnej wykrywalności raka piersi. Tam kobiety leczą się ziołami i szamańskimi rytuałami. Do lekarza udają się dopiero, kiedy choroba osiąga zaawansowane stadium. Ich piersi dosłownie się rozpadają. W kraju nie ma konkretnego programu edukacyjnego. Panuje przekonanie, że rak piersi dotyka tylko białe kobiety, jest nieuleczalny, a jego przyczyną może być np. źle dobrany biustonosz, czy też używanie dezodorantów. Przez trzy miesiące przygotowywałam wyjazd, spotykałam się z ekspertami, zebrałam pieniądze na zakup pomocy edukacyjnych i medycznych (fantomy, modele piersi, olejki. Dzięki temu mogłam nauczyć je np., jak mogą same się badać. To był intensywny czas pełen szkoleń, rozmów, ale też utrudnień ze strony niektórych pracowników dolnego szczebla ministerstwa zdrowia. Miałam na szczęście wsparcie byłego wiceprezydenta Liberii oraz minister zdrowia. Wróciłam do Polski z niedosytem. Wiem, że mogłabym dać im jeszcze więcej. Kontynuację programu - przez moją liberyjską przyjaciółkę Nancy - przerwał koronawirus. To co cieszy, to wiadomości z Liberii o tym, że osoby przeszkolone dzielą się wiedzą, że program ma swój ciąg dalszy. Znów mi zaufano, a ja nie zawiodłam. Co oznacza, że to były udane „wakacje”. Na pewno tam wrócę. Inni też złapali bakcyla - pielęgniarka od trudnych ran, profesor onkologiczny od operacji piersi oraz prezeska Fundacji Onkologicznej „Jestem” może tym razem wybiorą się ze mną.

Polub nas na Facebooku!

Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.