DANIA

Weekend w duńskim Legolandzie. Jakich atrakcji Legolandu nie przegapić?

Kamila Gruszka, 1.06.2018

Legoland w Billund

fot.: shutterstock.com

Legoland w Billund
Czy wy także należycie do pokolenia, dla którego zestaw Lego był nieosiągalnym marzeniem? Dziś nie tylko kupno klocków, ale i podróż do Legolandu są wykonalne. A wycieczka będzie frajdą i dla dzieci, i dla rodziców.

Żeby odwiedzić Legoland, trzeba pojechać do duńskiego Billund. Tylko 6 godzin drogi od granicy Polski! Gdy stoimy przed gigantyczną bramą z napisem LEGOLAND BILLUND i charakterystycznym logo w kształcie flagi na czerwonym tle, dzieci podskakują ze szczęścia, a nam robi się ciepło w sercu. Chwila zadumy, łapiemy oddech i wkraczamy w świat, który porywa nas bez reszty.

NA TEMAT:

Wjeżdża pod most! Tam ją widać! Mamy ją! – kolejka na chwilę przystaje i dzieci mają okazję wreszcie ją dogonić. Miniland to wybudowane z klocków miasteczko ze stacjami kolejowymi, przystaniami promowymi, kościołami, kamienicami i pałacami. Po lotnisku kołuje samolot, a naokoło jeździ pociąg, który czasami znika w tunelu i pojawia się po drugiej stronie ścieżki. Ile trzeba mieć cierpliwości, żeby wybudować tak dokładne kopie znanych budowli! W zaułku poświęconym światowym miniaturom podziwiamy między innymi Statuę Wolności i Biały Dom – wszystko z klocków LEGO. Jesteśmy wielkoludami w lilipuciej krainie!

Piraci, zamki, lochy

Jest ciemno, dookoła czają się pająki, węże i mumie. Jedyny sposób dotarcia do skarbu w egipskiej świątyni to przejażdżka mrocznymi korytarzami i pokonanie niebezpieczeństw. – Uwaga! Teraz! – strzelamy z laserowych pistoletów, zdobywając kolejne punkty. Przesiadamy się do łodzi i wpływamy do nadmorskich grot będących siedzibą piratów. Bronią dostępu obcym, więc rezygnujemy ze zdobycia ich skarbów i uciekamy na otwarty akwen. Emocjonująco jest w niedalekich lochach zamku, gdzie czai się smok. Przejeżdżamy przez nie kolejką, nieprzygotowani na to, co czeka nas na końcu – rollercoaster! Na szczęście w wydaniu dla dzieci. Tym, którzy uwielbiają umierać ze strachu, polecamy Polar X-plorer, czyli eksplorowanie krainy śniegu w małym wagoniku – ostra jazda w dół gwarantowana! My wolimy obserwować pływające w gigantycznym akwarium pingwiny.

Legoland Billund
Legoland Billund / mat. prasowe

Wodne atrakcje Legolandu

Tylko męska część naszej rodziny okazuje się być tak twarda jak wikingowie i decyduje się na Vikings’ River Splash – swobodne spadanie pontonem po zjeżdżalni wodnej. Od samego patrzenia na to robi się słabo. Miny „odważnych” zdają się mówić, że chyba trochę żałują swojej decyzji. Tym bardziej, że na dole czeka niespodzianka – wielka fontanna wody, która oblewa zarówno siedzących w środku pontonu, jak i przechodniów.

Atrakcji wodnych w Legolandzie jest znacznie więcej, jeszcze nie raz będziemy ochlapani wodą. Najbardziej dostaje się nam, gdy wciągamy się w rodzinną walkę na wodne salwy okrętowe. Musimy odpierać ataki drużyn zaokrętowanych, podobnie jak my, na pirackich statkach. Nie darujemy im tego! Kręcimy korbkami, by strumień wody miał jak największą moc rażenia. – Dajesz, dajesz! – tym razem kibicujemy naszym mężczyznom jadącym do pożaru w klockowych wozach strażackich. Drużyny obok nie dają łatwo za wygraną i zawody kończymy na drugim miejscu.

Podczas rodzinnych rozgrywek dajemy z siebie wszystko. Na szczęście są miejsca w Legolandzie, gdzie można chwilę odpocząć. Gdy dzieci pławią się w wodzie w miniaquaparku (trzeba pamiętać o zabraniu strojów kąpielowych!), my, rodzice, odpoczywamy na ławce w pobliżu.

Na seansach w kinie 4D przymykamy nawet na chwilę oczy. Nie na długo. Po chwili spada na nas deszcz, sala wypełnia się dymem, a co wrażliwsi czują nawet smrodek spod ogona skunksa Skinneta z LEGO Chima.

W innych strefach parku można tworzyć własne konstrukcje. Do budowy ponad 50 atrakcji w Legolandzie użyto 60 milionów klocków. Mimo ambitnych planów trudno zobaczyć je wszystkie w jeden dzień.

Fabryka LEGO w Billund
Fabryka LEGO w Billund

Fabryka LEGO

Gdy już nacieszymy się wszystkimi atrakcjami Legolandu, warto wyruszyć na wycieczkę po Billund w poszukiwaniu prawdziwej fabryki LEGO. Natykamy się na nią przypadkowo w centrum sennego miasteczka. Zaglądamy przez okna do biur i zazdrościmy konstruktorom takiej pracy. Naokoło biurek leżą porozkładane klocki. W magazynach widać ich tysiące. Posegregowane są według wielkości i kolorów. Nie zawsze były plastikowe.

Firma zaczynała od produkcji drewnianych zabawek jeszcze w latach 30. XX w. Początkowo były to kaczuszki, koniki czy inne zwierzątka. W 1949 r. powstały pierwsze klocki, jednak dopiero po pożarze fabryki w 1960 r. zdecydowano się na produkcję plastikowych, które znamy dzisiaj. Ekspozycję o historii firmy można obejrzeć bezpłatnie w oknach wystawowych.

Jak dorosnę, będę pracować w fabryce LEGO – z przekonaniem stwierdzają dzieci. Nazwa LEGO jest skrótem utworzonym od duńskiego zwrotu „leg godt”, który znaczy „baw się dobrze”. W Billund, a przede wszystkim w Legolandzie, to pewne na 100 procent!

Legoland praktycznie

Bilety

Kupując bilety online, nie trzeba stać w kolejce i oszczędza się 15% kosztów. W katalogach LEGO można znaleźć darmowe wejściówki do Legolandu dla dzieci. Season Pass (499-579 DKK) uprawnia dzieci do bezpłatnego korzystania m.in. z pobliskiego parku wodnego Lalandia Aquadome.

Legoland w 2018 roku czynny jest od 24.03 do 28.10, ale z przerwami (daty i godziny na www.legoland.dk). Pół godziny przed zamknięciem zostaniemy wpuszczeni za darmo. Można wykorzystać ten czas na zaplanowanie kolejnego dnia.

Jak dojechać

Z przesiadkami dolecimy do Billund tanimi liniami Ryanair oraz regularnymi: Air France, KLM czy Lufthansa. Można też polecieć do Kopenhagi (LOT, SAS), a potem dotrzeć pociągiem do Vejle, skąd do Billund kursują autobusy podmiejskie (ok. 50 min). Polecamy też dojazd samochodem. Wizytę w Legolandzie można połączyć z wycieczką po całej Danii. Od granicy Polski do Billund jest ok. 650 kilometrów.

Polub nas na Facebooku!

Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.