Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Trolle nad Morzem Bałtyckim? Największe atrakcje Olandii
Kamila Gruszka, 2.06.2016
Jej długość to 137 km, szerokość – od 4 do 16 km. Wydawałoby się, że taką przestrzeń pokonamy w zaledwie kilka godzin. Tak, to możliwe. Jeśli jednak chcielibyśmy poznać wszystkie atrakcje Olandii, to szybko się okaże, że nawet tydzień nie wystarczy.
Pełno tu tajemniczych miejsc, runicznych kamieni, starożytnych kurhanów, pamiątek po wikingach, pozostałości po starych grodach i lasów zamieszkiwanych według opowieści przez dziwne stworzenia.
Znajdzie się tu też coś dla wielbicieli przyrody. Aktywni mogą przemierzać liczne piesze szlaki i trasy rowerowe, a ci bardziej leniwi – poleżeć na jednej z kilkudziesięciu plaż. Przecież Olandia to najbardziej nasłoneczniony rejon w całej Szwecji, który w lecie przyciąga licznych plażowiczów.
Mój czas na tej wyspie okazał się zdecydowanie za krótki. Posmakowałam nieco jej uroku, choć nie nasyciłam się wystarczająco. Z tym większym sentymentem wracam wspomnieniami do tej podróży...
Trolle Olandii
Trolle Olandii mają wielgaśne nosy, spiczaste uszy, długi ogon i porośnięte są czarnymi włosami. Podobno, bo wcale nie jest łatwo je wypatrzyć. Nawet w Trollowej Puszczy na północy wyspy. Natomiast są doskonale wyczuwalne, bo nie myją się w ogóle. I ten fakt mogę potwierdzić, choć więksi ode mnie sceptycy twierdzą, że podczas spaceru śmierdziały odchody krów pasących się na przymorskiej łące.
Wytyczono tam kilka ścieżek, które zaprowadzą nas do najstarszych dębów porośniętych bluszczem, pozostałości średniowiecznego portu, kamiennych grobów sprzed tysiąca lat oznaczonych stosami i wraku drewnianego statku, który rozbił się u wybrzeży podczas zimowej nocy.
Największe wrażenie zrobił na nas fragment lasu z drzewami, których gałęzie powyginane były przez wiatr we wszystkich możliwych kierunkach – taki trollowy plac zabaw z naturalnym torem przeszkód.
Pola Neptuna
Przedziwnych zjawisk przyrodniczych oglądaliśmy na wyspie więcej. Na cześć Neptuna nazwano wapienne płyty, które tworzą kamienną plażę. Neptuni åkrar (Pola Neptuna) to jeden z 17 rezerwatów przyrody na wyspie.
Nadmorskim obszarem chronionym jest także Byrums raukar – wybrzeże o zupełnie innym kształcie, bo z morza wyrastają wapienne kolumny. To efekt tańca z morskimi falami wymywającymi słabsze osady. 15-metrowe klify w Äleklinta największe wrażenie robią oglądane z dołu. Geolodzy mają raj, bo budowa wyspy widoczna jest jak na dłoni.
Sama miejscowość wydaje się spokojna, mimo że upodobali ją sobie letnicy. Wyjątkowo tam słonecznie, plaże kuszą, by zostać dłużej, a kwaterę można wynająć w… wiatraku. Kiedyś cała wyspa, która uchodzi za bardzo wietrzną, była nimi usiana. Obecnie z 2000 pozostało jedynie 400.
Fot. Shutterstock.com
Kraina ptactwa i fok
Na południowy cypel wyspy przyciągnęła mnie sława najwyższej w kraju latarni morskiej – Långe Jan – o wysokości 42 m. Czy tu kręcą jakiś film? – miałam ochotę zapytać, gdy tylko wysiadłam z samochodu. Parking był mocno zatłoczony, jakby turyści z całej Olandii zjechali właśnie w to miejsce. Niemal wszyscy nieśli ze sobą jakieś sprzęty, które początkowo wzięłam za kamery na statywach.
Po wizycie w muzeum już wiedziałam, o co chodzi. Wystawa dotyczyła różnych gatunków ptaków, a miejsce to pełniło także funkcję centrum ornitologicznego. Właśnie tędy przebiegają wiosenne i jesienne szlaki migracji ptactwa. Na wyspie albo wypoczywają po wyczerpującym przelocie przez Morze Bałtyckie, albo gromadzą się w stada i nabierają sił przed powrotem na południe. Przez specjalistyczne lunety można wypatrzyć rzadkie okazy lub pozachwycać się ptasim życiem i zwyczajami.
Zaraz, ale co ja widzę na tym kamieniu? – wpatrywałam się uważnie w obiektyw. To nie ptak, tylko foka! Je także można spotkać u wybrzeży, gdzie wygrzewają się na skałach. Do ich obserwacji poleca się brzegi zatoki Eckelsudde na południowym zachodzie wyspy.
Brat bliźniak latarni Jan – Wysoki Eryk (Långe Erik), niższy o 6 m – znajduje się na przeciwległym krańcu wyspy. I tak jest to druga najwyższa latarnia w Szwecji, zbudowana na małej wysepce, na którą prowadzi kamienny most z 1965 r. Wzdłuż brzegu poprowadzono ścieżkę spacerową. Można wędrować albo zasiąść na kamienistej plaży i przyłączyć się do budowania kopczyków z kamieni, których powstało tam wiele.
Fot. Shutterstock.com
Wielka Równina Alvaret
Najlepszym miejscem na wycieczki jest Stora Alvaret. To unikalny teren, zupełnie pozbawiony drzew. Ktoś mógłby stwierdzić: nudny, inny powie: ma swój urok, a botanik będzie piał z zachwytu! Rosną tam gatunki niespotykane nigdzie poza Olandią, wiele rodzajów storczyków czy roślin pochodzących z zupełnie innych stref klimatycznych, jak arktyczny chrobotek reniferowy. Chyba wystarczającą rekomendacją do odwiedzenia tego miejsca będzie fakt, że zostało ono wpisane na listę UNESCO.
Dawni mieszkańcy wykorzystywali je do wypasu zwierząt. Jeśli mamy ochotę zapoznać się z życiem w czasach wikingów, koniecznie musimy odwiedzić fort Eketorp. W Skäftekärr z kolei znajduje się rekonstrukcja zabudowań z epoki żelaza z chałupą wzniesioną z kamieni i krytą słomą. W obydwu tych miejscach w okresie letnim organizuje się warsztaty i inscenizacje przybliżające dawne dzieje.
Gdy wracam wspomnieniami do czasu spędzonego na Olandii, przed oczami mam właśnie krajobraz Stora Alvaret na południu wyspy – z wiatrakami, kamiennymi kręgami, zacisznymi plażami, z mnóstwem ptaków koczujących na brzegu w oczekiwaniu na sygnał do lotu i fokami wystawiającymi głowy z wody na nasze powitanie.
Olandia praktycznie
Dojazd i poruszanie się po wyspie
Najdogodniejsze połączenie samochodowe z Polski to prom z Gdyni do Karlskrony (linia Stena Line). Stamtąd na Olandię już tylko 100 km (droga E22). Wjazd na wyspę bezpłatnym 6-kilometrowym mostem z Kalmar. Po moście nie można przemieszczać się rowerem – trzeba skorzystać z połączenia autobusowego, zapewniającego przewóz jednośladów. W Kalmar znajduje się najbliższe Olandii lotnisko.
Połączenia autobusowe z resztą Szwecji ma Silverlinjen. Drogi na Olandii są mało uczęszczane. Główna to nr 136 po zachodniej stronie wyspy. Inna trasa – wzdłuż wschodniego wybrzeża – jest mniej ruchliwa. Olandia świetnie nadaje się na jazdę rowerem, bo jest płaska – najwyższe wzniesienie ma 58 m n.p.m.
Noclegi
Korzystając z prawa dostępu, niemal wszędzie można rozbić namiot. Na Olandii znajdziemy noclegi w każdym standardzie, liczne są kempingi. Polecam Sandviks Camping w Årsvik (www.sandvikscamping.se).
Mapy i przewodniki
Bezpłatne dokładne mapy i informatory dostępne są w centrach informacji turystycznej i obiektach turystycznych.
Najlepsze opracowanie po polsku o Olandii to przewodnik „Skandynawia. Parki narodowe i rezerwaty przyrody” Andrzeja Garskiego.
Polub nas na Facebooku!
Zobacz również:
- Rugia rowerem – najlepsza trasa dla rodziny
- Wokół Morza Bałtyckiego: najpiękniejsze wyspy Bałtyku
- Gotlandia na rowerach. Co zobaczyć na szwedzkiej wyspie Morza Bałtyckiego
- Via ferraty i klasztory na południu Krety, czyli wszystko dookoła inne niż plaża
- Milionerzy, gwiazdy, luksus. „Na Mykonos celebruje się życie”
- Wyspa Anafi – dziewiczy zakątek Morza Egejskiego