Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Via ferrata – gdzie stawiać pierwsze kroki?
Maria Brzezińska, 7.06.2016
Via ferraty w Dolomitach
Klasyk, od którego często zaczyna się przygodę z via ferratami, to Via delle Bocchette – chyba najbardziej znany i na pewno jeden z najpiękniejszych szlaków tego typu na całym świecie. Prowadzi w poprzek głównego masywu Dolomiti di Brenta, w otoczeniu strzelistych turni, pośród których kłębią się chmury, ponad głębokimi dolinami, poprzez przełęcze spinające poszarpane, skaliste baszty. Trudno sobie wyobrazić, że można nią przejść, nie zatrzymując się co krok w zadziwieniu i zachwycie.
Jeśli ktoś się uprze – i ma przy tym bardzo dobrą kondycję – może spróbować pokonać całość w kilkanaście godzin, ale zazwyczaj dzieli się trasę na trzy odcinki. Ma to tym większy sens, że w ciągu jednego dnia pogoda zmienia się wielokrotnie i słońce wychodzi często tylko na parę godzin.
Uwaga – poza uprzężą, kaskiem i lonżami, trzeba mieć ze sobą raki i czekan, ponieważ po drodze pokonujemy płaty śnieżne i fragmenty lodowca.
Pierwsza część to trawers Cima del Grostè szlakiem Beniniego, rozpoczynający się na Passo del Grostè (na przełęcz można wjechać kolejką z Madonna di Campiglio), a kończący na Bocca del Tuckett, skąd można zejść po lodowcu do schroniska Rifugio Tuckett, by następnego dnia podjąć marsz w tym samym miejscu, pokonując odcinek Bocchette Alte, w najwyższym miejscu przebiegający na wysokości ponad 3000 m.
Ostatnia część via ferraty to Bocchette Centrali, rozpoczynająca się na przełęczy Bocca dei Armi (nocleg w schronisku Alimonta). Ten przepiękny, najbardziej widowiskowy odcinek prowadzi m.in. skalną półką, przecinającą w poprzek pionowe, kilkusetmetrowe urwisko. Niezapomniane przeżycie – bez dwóch zdań.
Fot. Shutterstock.com
Via ferrata po szwajcarsku
Alpy są mekką wspinaczy i ambitnych turystów. Warto kiedyś wybrać się na niesamowicie położoną, szwajcarską via ferratę w bezpośrednim sąsiedztwie słynnej północnej ściany Eigeru (3970 m).
Mityczna góra pochłonęła wiele istnień. Pionowe zerwy budzą respekt; niewielu śmiałków porywa się tutaj na samodzielną wspinaczkę. Dziś, bez podejmowania ryzyka towarzyszącego alpinistom, można wspiąć się żelazną drogą (w Szwajcarii, Austrii i Niemczech mówi się na nie Klettersteig), która prowadzi skrajem Eigeru, na przytulony doń skalisty szczyt Rotstock (2663 m).
Najłatwiej dostać się tu kolejką Jungfrau – wysiadamy na stacji Eigergletcher, gdzie zielone alpejskie łąki ustępują miejsca suchym piargom, osypującym się z pionowych i przewieszonych skał.
Po około półgodzinnym trawersie docieramy do początku via ferraty. Najpierw kilka drabin, potem łatwa wspinaczka w wapiennych skałach. Większość turystów używa stalowych lin jedynie do asekuracji, nie chwytając się ich, by pomóc sobie w podchodzeniu.
Po pokonaniu 260 metrów przewyższenia (czyli różnicy wysokości), z zacienionej przestrzeni wynurzamy się na oświetloną, skalistą platformę szczytową.
Via ferrata nad fiordem
Via ferrata w Tyssedal – miasteczku położonym nad fiordem Sørfjord, na południowy wschód od Bergen – to niezbyt długa żelazna droga w Norwegii. Rozpoczyna się przy Muzeum Hydroenergetyki i prowadzi w górę, wzdłuż ogromnego rurociągu, który dawniej miał za zadanie doprowadzać wodę do miasteczka.
To kilkaset metrów pięknej wspinaczki z widokiem na Sørfjord: czasem po drabinach, a czasem w poprzek idealnie gładkiej, granitowej skały, gdzie – zamiast na stopniach – stawiamy stopy na wmurowanych prętach.
Via ferrata kończy się na szczycie góry Lilletopp, w domku, który dawniej zamieszkiwali pracownicy pilnujący tamy (dziś udostępniony jest dla zwiedzających). Całość zajmuje 2 do 4 godzin i stanowi świetną odskocznię od tradycyjnego zwiedzania.
Fot. Asgeir Helgestad/Artic Light AS/visitnorway.com
Skala trudności
Via ferraty oznaczane są wedle pięcio- lub sześciostopniowej skali trudności. Wycena drogi odnosi się nie tylko do jej najtrudniejszego fragmentu, ale zależy również od długości trasy i wymagań kondycyjnych. Pamiętajmy, że stopień trudności podawany w przewodniku jest tylko szacunkowy, a wiele zależy od naszej formy, predyspozycji, doświadczenia i obycia z wysokością. Poniżej opisuję skalę włoską:
F (Facile) – łatwo
Szlak wiedzie przez nietrudny, lecz eksponowany teren, z reguły nie wymagający użycia rąk. Sporadyczne ułatwienia na krótkich odcinkach.
M (Media Difficolta) – średnio trudno
Występują dłuższe odcinki z zabezpieczeniami w postaci stalowej liny. Mniejsze stopnie, klamry, wymagane częstsze użycie rąk. Pojawiają się drabinki.
D (Difficile) – trudno
Stroma skała, konieczność regularnej asekuracji, mogą wystąpić dłuższe drabiny oraz krótkie odcinki przewieszone. Konieczna dobra kondycja i silne ręce, przyda się doświadczenie wspinaczkowe. Nie na pierwszy raz.
MD (Molto Difficile) – bardzo trudno
Regularna asekuracja w postaci stalowej liny w połączeniu z minimalną ilością sztucznych ułatwień. Nie dla początkujących! Konieczne podstawowe doświadczenie wspinaczkowe, bardzo dobra kondycja i silne ręce.
ED (Estrema Difficolta) – skrajnie trudno
Bez znajomości techniki wspinania pokonanie całej drogi jest ogromnie wyczerpujące. Brak dodatkowych ułatwień, wspinaczka w pionowej lub przewieszonej skale, jedyną pomocą jest stalowa lina. Łatwiejsze odcinki mogą być niezabezpieczone. Wymaga dużej siły rąk.
Polub nas na Facebooku!
Zobacz również: