Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Kuba: Wspinaczka w Vinales
Xymena Ewa, 4.04.2011
Po upadku systemu komunistycznego w Europie Kuba została odcięta od ważnego źródła pomocy, jakim był Związek Radziecki, a także od rynku, który kupował produkty kubańskie - głównie owoce cytrusowe. Może pamiętamy jeszcze cierpki smak kubańskich grejpfrutów, które pojawiały się w okolicach świąt na naszych półkach sklepowych w latach 80. Sami Kubańczycy wspominają z rozrzewnieniem starą przyjaźń polsko-kubańską, studia w Polsce, polski przemysł motorowy - Fiat 126 p i motocykl MZ, które do dziś jeżdżą po kubańskich drogach.
NA TEMAT:
Wspinaczka nie jest na Kubie rozpieszczana przez system Fidela Castro - nie przynosi żadnych zysków dla państwa i jako nieolimpijska dziedzina sportu jest uznana za nielegalną. Wspólnota wspinaczkowa na wyspie to około 30 zapaleńców, wywodzących się głównie ze środowisk speleologów. Prekursorem wspinaczki na Kubie był Armando Menocal, Amerykanin z kubańskimi korzeniami, który w latach 90. przybył do miejscowości Viñales, w rolniczym rejonie na północy kraju i rozpoczął wytyczanie dróg. On także założył stronę internetową www.cubaclimbing.com. Aktywnie włączyli się w popularyzację wspinaczki na Kubie Kanadyjczycy - wielu kubańskich wspinaczy wyemigrowało do tego kraju, w tym największa sława Anibal Fernandez. To właśnie Kanadyjczycy wydali poprzez Wydawnictwo Quickdraw jedyny książkowy przewodnik wspinaczkowy po Kubie. W przewodniku tym opisanych jest 140 dróg, głównie otwartych przez Kubańczyków i Kanadyjczyków. Jako ciekawostkę należy zauważyć, że jedna z dróg została wytyczona przez nieznanego polskiego wspinacza - droga ta o trudności 6a została nazwana niechlubnie La mierda. Niewątpliwie warto by było zidentyfikować polskiego wspinacza, który otworzył tę drogę kilka lat temu i uzupełnić polskim nazwiskiem. W pamięci Yarobisa - aktualnie najlepszego kubańskiego wspinacza i jednocześnie popularyzatora Viñales - niezidentyfikowany Polak „el polaco” był to silny mężczyzna o ogolonej głowie.
Wspinaczka na Kubie koncentruje się w rejonie Doliny Viñales, gdzie wapienne wzgórza pokryte bujną roślinnością otaczają miejscowość wypoczynkowa o tej samej nazwie. W języku lokalnym wzgórza te nazywane są Mogotes i ich charakterystyczną cechą są formy wapienne jak stalaktyty i stalagmity, które najczęściej występują w jaskiniach, a tutaj tworzą zbocza gór o bajkowych kształtach.W rejonie tym każdy wspinacz znajdzie dla siebie coś atrakcyjnego ze względu na zróżnicowany stopień trudności dróg i dobrej jakości skały. Można uprawiać tu wspinanie sportowe jak i znaleźć drogi o kilku (najczęściej 2 lub 3) wyciągach. Dostęp do większości sektorów nie jest skomplikowany, można dostać sie do nich na piechotę z miasteczka, do innych można dojechać zbiorową taksówką.
Drogi są dobrze zabezpieczone, w niektórych sektorach należy zwrócić uwagę na stare lub zniszczone warunkami atmosferycznymi zabezpieczenia. Trudno polecić jakąś drogę w szczególności, gdyż większość z nich (140 w 2010) jest bardzo atrakcyjna, jednakże jest jedna droga, która wyróżnia się pośród innych. To droga zwana Mucho Pumpito (Dużo pompowania lub dużo pakowania).
Dokończenie artykułu przeczytaj na stronie: www.goryonline.com
Polub nas na Facebooku!
Zobacz również:
- Kuba: Historie kuchenne
- W jeden dzień pokonała jedną z najtrudniejszych dróg w Tatrach – wspinaczka Oli...
- Zimowe wejście na Nanga Parbat. Polscy wspinacze spróbują zdobyć legendarny...
- Zostań zdobywcą! Podpowiadamy, jak przygotować się do swojej pierwszej...
- Kalimnos. Wspinacze mile widziani! To najlepsza wyspa na wspinanie
- Hua Shan – najtrudniejszy szlak na świecie? Sprawdziliśmy, czy jest aż tak...